W pierwszej połowie 2014 roku oszuści wyłudzili metodą "na wnuczka" 6 mln zł
Odnotowano 762 oszustwa. Nie są to jednak pełne dane ponieważ - jak podkreślają funkcjonariusze - część ofiar wstydzi się zgłosić sprawę na policję.
2014-10-31, 12:18
Jak wyjaśnił rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski sposób działania przestępców zmienia się co jakiś czas. Kiedyś oszust dzwonił do ofiary i podając się za członka jej rodziny prosił o pieniądze na operację, spłatę zobowiązania czy wakacje.
Teraz po takim telefonie do starszej osoby dzwoni zazwyczaj wspólnik oszusta. Podając się za policjanta mówi, że poprzednia rozmowa była próbą wyłudzenia pieniędzy. Informuje, że oszust został namierzony i nalega, aby osoba pokrzywdzona pomogła w jego ujęciu - wypłaciła określoną sumę pieniędzy na dane konto lub przekazała wyznaczonej osobie.
- Oszuści są bezwzględni. Umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji. Fałszywy funkcjonariusz podaje często nie tylko wymyślone nazwisko, ale nawet numer odznaki, prosi aby nie przerywać rozmowy telefonicznej i wybrać numer na policję. Wtedy inny głos w słuchawce przekonuje ofiarę, że bierze udział w akcji rozpracowania oszusta - przestrzegł Sokołowski.
Charakterystyczna w tych sprawach jest presja czasu. Oszuści nie pozwalają ofierze na zastanowienie się, przeanalizowanie sprawy czy kontakt z kimś, kto mógłby im pomóc. - Przekonują, że te pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli rozmówca nie będzie współpracował - wytłumaczył rzecznik.
Oszuści - jak wynika z danych policji - to członkowie wyspecjalizowanych grup międzynarodowych. Wykonują telefony z zagranicy, zmieniają numery i karty SIM - co powoduje, że trudno jest ich namierzyć. Na ofiary typują osoby starsze, samotne. Szukają ich np. w książce telefonicznej, wybierając na podstawie nazwisk lub popularnych wśród starszych pokoleń imion.
Jak nie stać się ofiarą oszustów? - Najważniejsze są zdrowy rozsądek i ostrożność. Nie podejmujmy pochopnych działań, nie informujmy, ile mamy pieniędzy. Czasem wystarczy zadzwonić do kogoś z rodziny i zapytać czy rzeczywiście ktoś z bliskich potrzebuje pomocy finansowej - wyliczył Sokołowski.
REKLAMA
Przypomniał też, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.
- Jeśli czujemy, że ktoś chce nas oszukać zakończmy rozmowę. Nie wdawajmy się w nią. Jeżeli nie wiemy jak zareagować powiedzmy o podejrzanym telefonie komuś z bliskich lub powiadommy policję - zaznaczył.
KSP uruchomiła specjalną linię telefoniczną dla osób, które podejrzewają, że mógł do nich zatelefonować oszust podający się za "wnuczka", "krewnego" lub "policjanta - funkcjonariusza CBŚ". Dzwonić można pod numer: (22) 60-33-222, przez całą dobę.
Z danych policji wynika, że w 2013 roku doszło do 1264 oszustw metodą "na wnuczka", a pokrzywdzeni stracili w sumie przeszło 11 mln zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA