60 lat "Kroniki Sportowej". "Seniorzy na urlopach, a Szpakowski zaliczał wpadkę"

Posłuchaj

60 lat "Kroniki Sportowej". "Seniorzy na urlopach, a Szpakowski zaliczał wpadkę" (Jedynka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

60 lat Kroniki Sportowej - słuchaj wszystkich odcinków >>>

Jacek Fuglewicz, wieloletni sekretarz Redakcji Sportowej Radiowej Jedynki był odpowiedzialny za informacje, które przekazywane były za pośrednictwem anteny słuchaczom. Informacje zdobywało się kiedyś w różny sposób. - Nie było telefonów, czasami jedynymi ich posiadaczami byli proboszczowie, do których się dzwoniło i ryzykowało wynikiem - wspomina w rozmowie z Tomaszem Zimochem i dodaje. - Puszczało się w Polskę wynik i do końca nie było pewności co do jego autentyczności, bo przekazał go jakiś Kowalski - wyjaśnia Fuglewicz.

Wieloletni sekretarz Redakcji Sportowej Radiowej Jedynki podkreśla, że praca przy "Kronice sportowej była niezwykle ekscytująca, ale jak w każdej pracy czasami zdarzały się wpadki. - To było po olimpiadzie w Montrealu w 1976 roku - wspomina Fuglewicz. - Seniorzy wyjechali na zasłużone urlopy (starsi koledzy z redakcji - przypis red.) i w pracy została tak zwana druga liga: ja, Darek Szpakowski, Janek Lis i inni w terenie. - Biedny Darek Szpakowski odczytując na antenie wyniki meczów poinformował słuchaczy, że na meczu Legii z Zagłębiem padł wynik 0:0 i że do przerwy też było 0:0 - opowiada były sekretarz.

Dariusz Szpakowski od razu przeprosił słuchaczy za pomyłkę, ale wpadkę zauważył ówczesny prezes Polskiego Radia Maciej Szczepański i zażądał zwolnienia redaktora. Poległ wtedy ktoś inny.

Z okazji jubileuszu "Kroniki Sportowej" codziennie do 30 listopada na antenie Jedynki, tuż przed godziną 12.00, Tomasz Zimoch opowiada o historii audycji. Zapraszamy do słuchania opowieści o jej twórcach i autorach, o ludziach, bez których trudno wyobrazić sobie emisję "Kroniki" - realizatorach, ludziach sportu, ale także jej wiernych słuchaczach.

ah, pg