Sobota po Tygodniu: (Po)wyborcze zamieszanie
Burza wokół wyborów samorządowych nadal trwa – wciąż nie zostały ogłoszone pełne wyniki niedzielnego głosowania. Problemy wywołane przez niesprawny system informatyczny zaowocowały dymisją wszystkich członków Państwowej Komisji Wyborczej.
2014-11-22, 13:30
Posłuchaj
Oliwa do ognia w całej sprawie dolana została jeszcze w czwartek. Podczas protestu w siedzibie PKW, w wyniku interwencji policji, aresztowani zostali nie tylko manifestanci, lecz także dziennikarze – Jan Pawlicki, reporter Telewizji Republika i Tomasz Gzell, fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej.
– Z Janem Pawlickim byliśmy razem na Majdanie. Tam funkcjonariusze Berkutu wyciągali dziennikarzy z tłumu, ale nie zdarzyło się, by któregoś z nich zatrzymali. To jest absurd – w Polsce prezydent i premier mówią o podstawach demokracji, a jednocześnie zamyka się dziennikarzy w momencie, gdy wykonują swoje obowiązki – komentował w Polskim Radiu 24 Jakub Szymczuk, fotoreporter „Gościa Niedzielnego”.
Podobne zdanie w Sobocie po Tygodniu wyraził Sebastian Kaleta, prezes stowarzyszenia „Młodzi dla Polski”. Komentator podkreślał, że zatrzymanie pracownika Polskiej Agencji Prasowej było przypadkowe.
– To, co policja zrobiła z fotoreporterem PAP-u, to jest Białoruś. Na wszelkich dostępnych nagraniach widać, że Tomasz Gzell dostał się w ręce funkcjonariuszy przypadkowo – oceniał Kaleta.
REKLAMA
Mateusz Luft, dziennikarz magazynu „Kontakt”, zwracał uwagę na to, że udział niektórych dziennikarzy w manifestacji budzi wiele wątpliwości.
– Ta sprawa jest oburzająca, ale nie wszyscy dziennikarze uczestniczący w proteście – np. Ewa Stankiewicz i Grzegorz Braun – wypełniali wtedy swoje obowiązki. Rolą sądu będzie ustalenie, którzy dziennikarze brali udział w manifestacji, a którzy wykonywali wówczas swoją pracę – podkreślał Luft.
Gościem audycji Bartka Wasilewskiego i Krzysztofa Rzymana był także Paweł Krulikowski, dziennikarz portalu „politykawarszawska.pl”.
REKLAMA
W „Sobocie po Tygodniu” komentatorzy mówili również o warszawskiej debacie prezydenckiej i rocznicy ukraińskiego Majdanu.
PR24
REKLAMA