Asad odejdzie? USA i Turcja zgodnie: syryjski przywódca stanowi zagrożenie
Stany Zjednoczone ponownie wzywają do obalenia syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. Amerykański wiceprezydent Joe Biden rozmawiał o tym w Stambule z tureckim prezydentem Recepem Erdoganem.
2014-11-23, 08:10
Posłuchaj
USA oraz kraje Europy Zachodniej od trzech lat głośno domagają się dymisji syryjskiego prezydenta, gdy ten zaczął krwawo tłumić rewolucję, jaka wybuchła w Syrii. Kiedy jednak fanatycy z Państwa Islamskiego stawali się coraz groźniejsi, ostre słowa skierowane przeciwko Baszarowi Asadowi zniknęły, a cały wysiłek został skoncentrowany na walce z islamistami.
Turcja jako jeden z niewielu krajów konsekwentnie domaga się obalenia syryjskiego prezydenta, którego uważa za śmiertelnego wroga. Po spotkaniu w Stambule amerykański wiceprezydent Joe Biden również przypomniał, że prezydent Asad stanowi zagrożenie i powinien odejść.
Wojna w Syrii - zobacz serwis specjalny >>>
Turecki prezydent Recep Erdogan argumentował z kolei, że świat robi za mało w obliczu wojny w Syrii. - Światowy pokój jest dzisiaj w poważnym stopniu zagrożony, co widzimy na Bliskim Wschodzie. Niestety, świat jest zszokowany tym, co się dzieje, ale nie odgrywa roli stabilizatora - mówił Erdogan.
REKLAMA
Pod adresem Turcji w ostatnich tygodniach sypią się oskarżenia o bezczynność. Tureckie władze nie zdecydowały się bowiem na interwencję w syryjskim mieście Kobani, obleganym przez islamistów. Eksperci tłumaczyli, że Ankara boi się angażować w syryjską wojnę, bo zarówno prezydent Asad, jak i islamiści są dla Turków zagrożeniem.
Amerykańskiego wiceprezydenta Joe Bidena przywitały w Stambule protesty. Manifestujący domagali się konkretniejszych działań Stanów Zjednoczonych w syryjskiej wojnie.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR/aj
REKLAMA
REKLAMA