Nocne starcia z policją w amerykańskim Ferguson. Podpalenia, strzelaniny i dziesiątki aresztowań

Policjant w Ferguson Darren Wilson, który 9 sierpnia tego roku na ulicy zastrzelił czarnoskórego nastolatka Michaela Browna, nie zostanie postawiony w stan oskarżenia. Po tej decyzji prokuratury w mieście wybuchły zamieszki.

2014-11-25, 18:00

Nocne starcia z policją w amerykańskim Ferguson. Podpalenia, strzelaniny i dziesiątki aresztowań

Posłuchaj

Zamieszki w Ferguson - relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Decyzję ogłosiła prokuratura hrabstwa St. Louis w amerykańskim stanie Missouri. W kilku miejscach w Ferguson w oczekiwaniu na werdykt zgromadziły się setki osób. Policja i władze były przygotowane na to, że może dojść do zamieszek. Już tydzień temu ogłoszono w Ferguson stan wyjątkowy i ściągnięto dodatkowe posiłki policji i Gwardii Narodowej.

ZAMIESZKI W FERGUSON - czytaj więcej >>>

Podczas konferencji prasowej prokurator z Saint Louis Robert P. McCulloch podkreślał, że dwunastoosobowa ława przysięgłych wysłuchała 70 godzin przesłuchań ponad 60 świadków. Proces ten zabrał 25 dni. Po dwudniowych obradach ławnicy zdecydowali, że nie ma podstaw do postawienia policjantowi żadnych zarzutów, nawet nieumyślnego spowodowania śmierci. Jako kluczowe w decyzji ławy przysięgłych prokurator wymienił zeznania świadków, którzy mówili o tym, że czarnoskóry osiemnastolatek ruszył w kierunku policjanta oraz niekonsekwencje w zeznaniach pozostałych. - Wiem, że ta decyzja nie zostanie zaakceptowana przez niektórych. Jednak w kryminalistyce liczą się fizyczne i naukowe dowody oraz wiarygodne zeznania, a nie publiczne oburzenie - powiedział prokurator.

Setki czarnoskórych mieszkańców Ferguson nie kryło gniewu po decyzji o uniewinnieniu policjanta. Zaczęło się podpalanie samochodów i budynków oraz rzucanie kamieniami. - Nie ma sprawiedliwości - krzyczeli. Demonstranci podpalili i splądrowali część sklepów i restauracji w centrum Ferguson. Policja, zaatakowana butelkami i kamieniami, użyła gazu łzawiącego. Są informacje o atakach na reporterów relacjonujących przebieg wydarzeń. Nad miastem krążą policyjne śmigłowce, władze wprowadziły w związku z tym lokalne ograniczenia w ruchu lotniczym. Policja informuje, że sytuacja wymyka się spod kontroli.

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

Szef lokalnej policji Jon Belmar ocenił, że zamieszki, które wybuchły w poniedziałek wieczorem, są "o wiele gorsze" od najbardziej gwałtownych protestów w sierpniu.
Policja słyszała co najmniej 150 strzałów, ale nie ma doniesień o poważnie rannych. - Zatrzymano 29 osób, co najmniej dwa radiowozy zostały podpalone, ogień podłożono też pod co najmniej kilkanaście budynków w samym Ferguson i na obrzeżach miasta - powiedział Belmar.
"St. Louis Post-Dispatch" podała, że strażacy, którzy ruszyli do gaszenia jednego z pożarów, musieli odstąpić od płonącego budynku, bo w okolicy padły strzały.

REKLAMA

Protest
Protest przed Białym Domem po ogłoszeniu decyzji ws. policjanta z Ferguson/fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS

Protesty czarnoskórych Amerykanów zapowiadane są również w innych miastach. W nocy odbywały się one m.in. w Nowym Jorku i przed Białym Domem w Waszyngtonie.

Zamieszki o dużym nasileniu wybuchły w Ferguson także w sierpniu, po zastrzeleniu 18-latka. Rabowano sklepy, doszło do starć ze stróżami prawa. Policja utrzymywała wówczas, 18-latek był agresywny. Demonstranci twierdzili, że policjant strzelał do nieuzbrojonego chłopaka, który stał ponadto z podniesionymi do góry rękami. Uznano to za zabójstwo na tle rasowym.

Obama uspokaja

- Musimy zaakceptować decyzję prokuratury, bo żyjemy w państwie prawa. Jestem myślami z rodziną Michaela Browna, apeluję do stróży prawa w Ferguson i okolicach o wstrzemięźliwe działania - oświadczył prezydent Barack Obama po ogłoszeniu postanowienia prokuratury w sprawie zastrzelenia czarnoskórego nastolatka.

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

Barack Obama wzywał obie strony do zachowania spokoju. - Przyłączam się do apelu rodziców Michaela do tych, którzy protestują przeciwko tej decyzji, by robili to pokojowo. Wzywam także tych, którzy strzegą prawa w Ferguson i w tym rejonie, by zachowali czujność i wstrzemięźliwość w postępowaniu z pokojowymi protestami, do których może dojść- mówił amerykański prezydent.

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej