Żywa lekcja historii w Radomiu. Dzieci wzięły udział w grze miejskiej o Janie Karskim

Poznają wojenną historię miasta i losy narodowego bohatera. Młodzi radomianie, którzy wzięli udział w grze miejskiej z okazji "Dni Jana Karskiego", nie zapomną już kim był, czym się zasłużył i, że przez moment - jako jeniec- przebywał w Radomiu.

2014-11-25, 13:00

Żywa lekcja historii w Radomiu. Dzieci wzięły udział w grze miejskiej o Janie Karskim
Jan Karski. Foto: Muzeum Historii Polski/ mat. pras.

Posłuchaj

Gra miejska z okazji "Dni Karskiego" - relacja Anny Orzeł z Radomia (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To dzięki temu niezwykle odważnemu i zdeterminowanemu człowiekowi świat poznał straszny los ludności żydowskiej w czasie wojny. - Jego bohaterstwu w ramach "Dni Karskiego" poświęcono wystawy i wykłady, ale nic tak nie działa na wyobraźnię jak żywa lekcja historii - przekonuje nauczycielka Ewa Kutyła, jedna z organizatorek gry miejskiej.
Wędrując po mieście, młodzi ludzie odwiedzili m.in. dawną siedzibę radomskiej Fabryki Broni, siedzibę gestapo i więzienie. Nie wolno im było jeździć autobusami i korzystać z telefonów komórkowych. W każdym z tych miejsc mieli do wykonania zadanie - śpiewali wojenne piosenki, pisali meldunki i grypsy.

Jan Karski w Radiach Wolności >>>

Zdaniem licealistów taka metoda nauki daje lepsze efekty niż poznawanie "suchych", podręcznikowych faktów. Dzięki niej poznali historię miasta i dzieje Jana Karskiego, któremu - decyzją Sejmu- poświęcony jest ten rok.

/

REKLAMA

Jan Karski (Jan Romuald Kozielewski) działał podczas II wojny światowej w polskim ruchu oporu. Był kurierem, który przygotował raporty dla rządu RP na uchodźstwie oraz dla rządów zachodnich aliantów, opisujące zagładę Żydów w Polsce. W 1943 roku, dwa miesiące po likwidacji warszawskiego getta Karski został przyjęty przez prezydenta USA Franklina D. Roosevelta, a potem wiele osobistości świata polityki, dostojników kościelnych, dziennikarzy, artystów - wszystkim przedstawiał swój raport, jednak nie znalazł zrozumienia u słuchaczy. Często mu nie wierzono. W raport Karskiego nie wierzył - mimo swoich żydowskich korzeni - także sędzia Sądu Najwyższego USA Feliks Frankfurter.
Polskie Radio jest patronem obchodów Roku Jana Karskiego.

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej