Zimna wojna chińsko-japońska
Po raz pierwszy rocznica japońskiej zbrodni wojennej w Nankinie obchodzona jest w Chinach jako święto państwowe. Ustanowienie tego święta jest kolejną oznaką pogarszania się relacji japońsko-chińskich w ostatnich latach. Dowodem jest też konflikt o obszary morskie i spór o bezludne wyspy Diaoyu (jap. Senkaku).
2014-12-19, 18:28
Posłuchaj
– Jeśli Japonia ustąpiłaby w sprawie tego sporu, to wówczas będzie miała spory terytorialne z innymi krajami, m.in. Rosją, Koreą Południową. Więc nie może zrobić czegoś, co jest precedensowe – mówił w Polskim Radiu 24 Oskar Pietrewicz ze Studiów Polska – Azja.
Innym napędem konfliktu japońsko-chińskiego mogą być również zapędy nacjonalistyczne obu krajów. Obaj przywódcy azjatyckich państw – przedwodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jingping i premier Japonii Shinzo Abe marzą o odbudowie potęgi swoich krajów.
– W tej chwili zarówno Japonia, jak i Chiny starają się budować swoją pozycję na bazie nacjonalizmu, który w obu przypadkach jest zupełnie różny. Japoński nacjonalizm jest ideą pięknego państwa i chęcią powrotu do tradycyjnej religii japońskiej – tłumaczył Adam Szaga.
– Nacjonalizm chiński jest niebezpieczny. Xi Jingping to osoba o dużej charyzmie i bardzo dużych możliwościach. Ma on do zrealizowania konkretną wizję – wielkiego renesansu narodu chińskiego. Polega to na przywróceniu tego, co było przed okresem stuletniego upokorzenia Chin przez Zachód. Natomiast głównym celem jest zjednoczenie wszystkich ziem chińskich, w tym przejęcie Tajwanu – dodał Oskar Pietrewicz.
PR24/ dds