Plan Balcerowicza - bolesna kuracja

Po kilkudziesięciu latach komunizmu polska gospodarka była jak pacjent w stanie krytycznym. Wymagała operacji. Lekarzem miał być Leszek Balcerowicz. I tym razem okazało się, że skuteczne jest tylko gorzkie lekarstwo.

2014-12-28, 07:00

Plan Balcerowicza - bolesna kuracja
Warszawa 06.10.1989. Minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego Leszek Balcerowicz przedstawia na sesji Sejmu projekt pakietu reform gospodarczo-ustrojowych, nazwany potem planem Balcerowicza.Foto: Jan Bogacz

Posłuchaj

Prof. Leszek Balcerowicz wspomina wprowadzanie planu w rozmowie z prof. Antonim Dudkiem w audycji z cyklu "Ćwierćwiecze" (28.04.2014)
+
Dodaj do playlisty

- Trzeba zerwać z fałszywą grą, w której ludzie udają, że pracują, a państwo udaje, że płaci - mówił w trakcie swojego wystąpienia w Sejmie w 1989 roku Leszek Balcerowicz, ówczesny minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. 25 lat temu Sejm przyjął tzw. Plan Balcerowicza.

Plan ratowania gospodarki był jednym z najszybciej przyjętych aktów w historii Rzeczpospolitej. Chodziło o to, żeby pakiet ustaw wprowadzony został przed końcem roku.  - Aby te ustawy nie przechodziły przez kolejne komisje trzeba było powołać dwie nadzwyczajne komisje: w Sejmie i Senacie, tak, aby one jednocześnie, równolegle pracowały - wspominał prof. Leszek Balcerowicz w audycji prof. Antoniego Dudka z cyklu "Ćwierćwiecze".
Kraj biednych milionerów

Prowadzona od kilkudziesięciu lat niewydajna, centralnie planowana gospodarka socjalistyczna pogrążała Polskę chaosie. Ostatni komunistyczny rząd - Mieczysława Rakowskiego - starał się zliberalizować ją już w roku 1988. Wprowadzono w życie tzw. Ustawę Wilczka zrównującą sektor państwowy z prywatnym. Kolejnym posunięciem tego gabinetu było urynkowienie cen żywności. W myśl postanowień Okrągłego Stołu wraz ze wzrostem artykułów spożywczych miały rosnąć wynagrodzenia. To spowodowało niekontrolowany wzrost cen i w efekcie: hiperinflację. - Największe zwycięstwo strony solidarnościowej stało się zarazem największym problemem - wspominał autor planu.

REKLAMA

Wicepremier
Wicepremier Leszek Balcerowicz (drugi od lewej, w ciemnym płaszczu i w szaliku) w Wałbrzychu, marzec 1991, autor: Leszek Tarnawski/Dziennik Dolnośląski nr 59(126), źr. Wikimedia Commons/CC

Hamowanie poślizgu
Zahamowanie  inflacji wymagało drastycznych kroków. Podniesiono ceny tak, by przekroczyły wartość nabywczą pieniądza. Pozostało jeszcze zahamowanie wzrostu płac. W tym celu wprowadzony został mechanizm popiwku - wzrost płacy o więcej niż 0,002 % był obciążony bardzo wysokim podatkiem.
Na Plan Balcerowicza składały się ponadto: nowelizacja ustawy podatkowej, zmiana ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw, nowe prawo bankowe, nowe prawo dewizowe, ustawa o działalności na terenie Polski podmiotów zagranicznych, prawo celne, ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych, o zatrudnieniu, o szczególnym rozwiązywaniu stosunków pracy, o postępowaniu egzekucyjnym w administracji oraz o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym.
Bolesne skutki

Jacek

Na zdjęciu: Jacek Kuroń na demonstracji pierwszomajowej w 1989 roku, autor: Andrzej Iwański, źr. Wikimedia Commons/CC
Skutki wprowadzenia ustaw o szczególnym rozwiązaniu stosunków pracy i o uporządkowaniu stosunków kredytowych były najboleśniej odczuwalne przez społeczeństwo. Ta pierwsza zezwalała na masowe zwolnienia i wprowadzała pojęcie bezrobocia. Wkrótce nierentowne państwowe przedsiębiorstwa zaczęły upadać, a ludzie trafiali na bruk. O poszkodowanych przez transformację upomniał się minister Jacek Kuroń i wprowadzone zostały zasiłki (tzw. "kuroniówki").  Druga ustawa znosiła ograniczenia w oprocentowaniu lokat i pożyczek - to spowodowało, że nad wieloma kredytobiorcami zawisło widmo bankructwa.
- Nie ma żadnego kraju, który realizując odmienny program niż w Polsce, ponosił mniejsze koszty społeczne - mówił prof. Leszek Balcerowicz.
Jednocześnie dzięki reformom Balcerowicza udało się uniknąć tego, co stało się zmorą społeczeństw w krajach powstałych po rozpadzie ZSRR: powstaniu klanu oligarchów. - Nie tak daleko, bo za granicą widzimy, co by się działo, gdyby nie plan Balcerowicza. Mielibyśmy to, co na Ukrainie - twierdził Rafał Antczak, wiceprezes firmy doradczej Deloitte.

Posłuchaj wspomnień prof. Leszka Balcerowicza dotyczących zdarzeń sprzed ćwieć wieku i opinii specjalistów na temat Planu Balcerowicza.

bm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej