Mokobody: przerwano poszukiwania zaginionego 12-latka
Poszukiwania drugiego z braci, którzy zaginęli w poniedziałek w Mokobodach na Mazowszu bez rezultatu. Przez kilka godzin ośmiu płetwonurków ze strażackiej grupy specjalistycznej z Sokołowa Podlaskiego penetrowało dno rzeki Liwiec w okolicach miejsca, gdzie w piątek znaleziono zwłoki 15-letniego Marcina.
2015-01-03, 20:39
Posłuchaj
W sobotę przeszukano kilkadziesiąt metrów rzeki. - Po zmroku akcję przerwano - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej oficer prasowy siedleckiej policji podinspektor Jerzy Długosz.
Warunki w jakich pracowali płetwonurkowie były bardzo trudne. - Liwiec w miejscu poszukiwań miał głębokość ponad trzech metrów. Na dnie znajdowało się bardzo dużo korzeni i konarów - relacjonował Jerzy Długosz.
Akcja poszukiwawcza zostanie wznowiona w niedzielę rano.
Mokobody: znaleziono ciało jednego z zaginionych nastolatków>>>
REKLAMA
(źródło: TVP/x-news)
Poszukiwania braci, Marcina i Pawła prowadzone są od poniedziałkowego popołudnia. Policjanci i ratownicy badają m.in. możliwość załamania się lodu pod chłopcami, którzy mogli pójść poślizgać się na zamarzniętej rzece Liwiec lub jednym z okolicznych zbiorników wodnych. W akcji bierze udział ok. 200 osób - policjantów, strażaków i okolicznych mieszkańców.
Policja przypomina, że jeśli to możliwe, należy organizować dzieciom zabawy na nadzorowanych lodowiskach i ślizgawkach. Należy przestrzegać je, by bez opieki dorosłych nie wchodziły na zamarznięte rzeki, sadzawki, stawy i jeziora. Podczas zabawy na lodzie dzieci powinny mieć zapewnioną opiekę osób dorosłych.
W ujściach rzek oraz w pobliżu mostów i pomostów lód bywa najcieńszy i podatny na pękanie, jeziora zamarzają i odmarzają od brzegów - na środku jeziora woda zamarza później, przez co lód w tym miejscu jest cieńszy niż przy brzegu. Dodatkowo gruba warstwa śniegu może utrudnić ocenę stanu tafli lodowej, zakrywając niebezpieczne przeręble i pęknięcia. Należy też unikać miejsc zacienionych, gdzie przez pokrywę lodową widać płynącą wodę.
W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomocy. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie - zaznacza policja. Osoba udzielająca pomocy powinna próbować podczołgać się na odległość rzutu do tonącego, starać się podać mu drugi koniec długiego szalika lub grubej gałęzi.
IAR/PAP/asop/mr
REKLAMA