Rzym: strażnicy miejscy masowo zachorowali akurat w sylwestra
Burmistrz Rzymu zapowiada działania dyscyplinarne i zwolnienia w tamtejszej straży miejskiej po sylwestrowym dyżurze. Stawić do pracy powinno się ok. 1000 funkcjonariuszy, pojawiło mniej niż 200. Oburzenie zaistniałą sytuacją wyraził nawet premier Włoch Matteo Renzi.
2015-01-03, 21:35
Posłuchaj
Zastępca burmistrza, Luigi Nieri, poinformował, że w sprawie masowych nieobecności trwa dochodzenie, a na podstawie jego wyników miasto zdecyduje, czy "są podstawy do podjęcia kroków prawnych" wobec niesubordynowanych funkcjonariuszy. Sam burmistrz Ignazio Marino zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec funkcjonariuszy, którzy bezpodstawnie nie stawili się na służbę. - Nie wykluczam zwolnień. Trzeba dokładnie zbadać, co zaszło - powiedział w telewizji Rai.
Z ok. 1000 strażników miejskich, którzy 31 grudnia mieli dbać o bezpieczeństwo tysięcy mieszkańców świętujących w noc sylwestrową na ulicach Rzymu, w pracy nie stawiło się aż 835. Wśród najczęstszych tłumaczeń podawano uprzednie oddanie krwi, choroby i inne, nagłe "dolegliwości fizyczne" - podał dziennik "La Repubblica".
Marino wyraził opinię, że tak wysoka absencja funkcjonariuszy w noc sylwestrową była próbą "zepsucia obchodów Nowego Roku". Oskarżył te z straż o próbę sabotażu w sporze płacowym z miastem. - Albo była to nagła epidemia, w co trudno uwierzyć, albo mieliśmy do czynienia ze zorganizowanym buntem - stwierdził burmistrz.
Przedstawiciele rzymskiej straży miejskiej zaznaczyli w odpowiedzi na zarzuty burmistrza, że jej funkcjonariusze od dawna borykają się z brakami kadrowymi i są przeciążani pracą, a wielu w sylwestrowy wieczór pracowałoby po godzinach.
REKLAMA
Nagłe choroby nie są domeną tylko włoskich strażników. Z danych udostępnionych przez zakład ubezpieczeń społecznych i ministerstwo administracji publicznej za rok 2013 wynika, że 30 procent jej pracowników zapada na zdrowiu w poniedziałek rano. W ten sposób stracono 108 milionów dniówek, co kosztowało skarb państwa sześć i pół miliarda euro.
IAR,PAP,fc
REKLAMA