Australia: największe pożary lasów od 30 lat. Trwa walka z czasem
Walka z ogniem i czasem w Australii. Od piątku 500 strażaków stara się ugasić ogromny pożar buszu na południu kraju. Przeszkodzić w tym mogą prognozowane na środę silne wiatry i wzrost temperatury.
2015-01-05, 08:17
Australijscy strażacy walczą w poniedziałek z pożarami buszu szalejącymi w okolicach miasta Adelajda. Straż pożarna podała, że ogień po strawieniu 13 tysięcy hektarów roślinności, wciąż zagraża okolicznym posiadłościom. Władze potwierdziły dotąd spłonięcie 12 domów, los 20 jest niepewny.
W akcji używane są samoloty. Dotąd podczas pożaru 29 osób, głównie strażaków, zostało lekko rannych. Poszukiwane są dwie osoby, będące w podeszłym wieku.
W Australii panuje upalne lato, a temperatury przekraczają 30 stopni. Obecne pożary ocenia się jako najgroźniejsze w tym rejonie kraju od 30 lat.
Od niedzieli spadły nieco temperatury, a wiatr zelżał, co sprzyja akcji gaśniczej. Korzystniejsze warunki mają się utrzymać do wtorku, po czym temperatura może z powrotem sięgnąć 38 stopni Celsjusza - ostrzegają służby meteorologiczne.
- Naprawdę walczymy z czasem, żeby jak najbardziej opanować sytuację przed nastaniem bardziej upalnej pogody i silniejszego wiatru w drugiej części tygodnia - oświadczył premier stanu Australia Południowa Jay Weatherill.
Region, który zmaga się z ogniem, jest znany z rolnictwa i uprawy winorośli. Liczy ok. 40 tys. mieszkańców.
Władze twierdzą, że to najpoważniejsza sytuacja na południu kraju od pożarów buszu w 1983 roku. Zginęło wówczas 75 ludzi.
IAR, PAP, bk
REKLAMA