Wichury nad Polską. Połamane drzewa, brak prądu, są ranni
26 osób rannych, ponad 650 uszkodzonych dachów i tysiące połamanych drzew. To bilans wichury, która przez weekend przechodziła nad Polską.
2015-01-12, 09:53
Posłuchaj
W ciągu ostatniego weekendu straż pożarna interweniowała prawie 7200 razy - usuwając skutki wichury połączonej w niektórych regionach z opadami silnego deszczu. Tylko w niedzielę odnotowano ponad 3800 tego typu interwencji.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że najwięcej pracy strażacy mieli na terenie województw: pomorskiego, mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego, łódzkiego, warmińsko-mazurskiego i dolnośląskiego.
Wyjaśnił, że akcje strażaków polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew, zabezpieczaniu zniszczonych i uszkodzonych reklam oraz dachów. Silny wiatr zerwał dachy z ponad 650 budynków w tym 470 mieszkalnych. W kilku przypadkach strażacy zasilali agregatami prądotwórczymi respiratory, do których podłączeni byli chorzy przebywający w domu. Baterie respiratorów wystarczają bowiem na ich dodatkowe zasilenie przez ok. dwie godziny.
Rzecznik powiedział, że w poniedziałek powinno być spokojniej choć podkreślił, że synoptycy nadal zapowiadają silny wiatr: na Pomorzu ma wiać z prędkością do 80 km/h, a na pozostałym obszarze kraju do 60 km/h.
REKLAMA
- Jesteśmy w pełni przygotowani, system działa, nie brakuje nam sprzętu i ludzi - zapewnił Frątczak.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że w poniedziałek rano bez prądu było ok. 27,5 tys. osób. Najwięcej w Pomorskiem ponad 9 tys., Zachodniopomorskiem 7 tys. i na Mazowszu poniżej 2,5 tys. W niedzielę popołudniu ok. 238 tys. odbiorców w całym kraju pozbawionych było prądu.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
mr
REKLAMA