Uczelnie nie przejmują się sytuacją na rynku pracy
Uczelnie nie przejmują się badaniami rynku pracy i nadal oferują kierunki studiów, po których znalezienie zatrudnienia, graniczy z cudem - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
2015-01-19, 07:49
W ciągu sześciu miesięcy ubiegłego roku do urzędów pracy zgłosiło się 2,4 tys. bezrobotnych politologów, 1,8 tys. socjologów, 8,3 tys. ekonomistów i 7,3 tys. pedagogów. W tym samym okresie do biur pośrednictwa wpłynęło dla nich odpowiednio 5, 13, 169 i 252 ofert pracy.
Przepisy zobowiązują uczelnie do brania pod uwagę sytuacji na rynku pracy
"Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że przepisy zobowiązują szkoły wyższe do brania pod uwagę sytuacji na rynku pracy przy kształtowaniu kierunków studiów. Uczelnie jednak tymi danymi w ogóle się nie przejmują.
Uczelnie z przedsiębiorcami przygotują studentów do pracy >>>
Przykładowo Uniwersytet Jagielloński od kilku lat niezmiennie oferuje sto miejsc na politologii, na socjologii zwiększył limit przyjęć do 150. Z kolei Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu zwiększył liczbę miejsc na pedagogice - do 815.
Dziennik pisze, że branżami najbardziej narażonymi na bankructwo są firmy związane z edukacją, kulturą i rozrywką.
REKLAMA
IAR, awi
REKLAMA