NIK: wychowankowie pieczy zastępczej bez wsparcia, potrzebny system pomocy
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej powinno opracować kompleksowy system pomocy usamodzielniającym się wychowankom pieczy zastępczej - uważa Najwyższa Izba Kontroli. Teraz - bez wsparcia - powiększają oni grono bezrobotnych i klientów opieki społecznej.
2015-02-02, 19:44
Posłuchaj
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) upubliczniła w poniedziałek raport dotyczący pomocy w usamodzielnianiu się pełnoletnich wychowanków pieczy zastępczej. Wynika z niego, że osoby te, bez mieszkania i pracy, z małym wsparciem finansowym - 500 zł miesięcznie, jeśli kontynuują naukę - powiększają kolejki bezrobotnych w urzędach pracy i pobierają zapomogi z opieki społecznej. Wielu rezygnuje i wraca z powrotem do pieczy zastępczej.
Spośród blisko tysiąca wychowanków, którzy podjęli próbę usamodzielnienia, 23 proc. korzystało ze świadczeń pomocy społecznej, 31 proc. zarejestrowało się w powiatowych urzędach pracy, 14 proc. przerwało proces usamodzielnienia, a kolejne 14 proc. wróciło do patologicznego środowiska, z którego wcześniej trafiło do pieczy zastępczej.
Kontrola wykazała, że wsparcie państwa, jakie przysługuje młodemu człowiekowi opuszczającemu placówkę lub rodzinę zastępczą, w praktyce sprowadza się do doraźnej, minimalnej pomocy finansowej - to jednorazowo ok. 1,5 tys. zł na zagospodarowanie i od 1,6 tys. zł do 6,6 tys. zł (w zależności od okresu przebywania w pieczy zastępczej) na usamodzielnienie oraz miesięczne 500 zł na kontynuowanie nauki.
Opiekunowie usamodzielnienia bez uprawnień
NIK wskazała, że na rok przed osiągnięciem pełnoletności wychowanek powinien wskazać opiekuna usamodzielnienia, jednak przepisy nie precyzują ani zadań, ani kwalifikacji, ani też kompetencji takiej osoby. Z ustaleń kontroli wynika, że rzeczywistymi opiekunami nagminnie zostawały osoby przypadkowe, a ich pomoc ograniczała się najczęściej do opiniowania wniosków, np. o pomoc pieniężną lub o przyznanie mieszkania.
"Kluczowym jednak dla niepowodzenia misji opiekunów usamodzielnienia wydaje się fakt, iż tak naprawdę nie otrzymali oni od państwa żadnych uprawnień, aby choć w części móc wypełniać swoje zadania i realnie wspierać młodego człowieka w jego wchodzeniu w dorosłość: np. ze względu na ochronę danych osobowych nie mogą nawet dowiedzieć się, jak wychowanek radzi sobie w szkole, ani czy regularnie opłaca rachunki" - stwierdziła NIK w raporcie.
Ustawa o pieczy zastępczej przewiduje pomoc także w uzyskaniu odpowiednich warunków mieszkaniowych, ale nie precyzuje, na czym miałaby ona polegać. Zdaniem NIK pozostawienie tego w gestii powiatów jest błędem, bo w kwestii przydziału mieszkań, socjalnych czy też komunalnych, nie mają one takich możliwości jak gminy. Pomoc PCPR sprowadza się tylko do napisania pisma popierającego wychowanka do urzędów gmin. Tymczasem okres oczekiwania na lokal w zależności od gminy, może wynosić od kilku miesięcy do nawet kilkunastu lat.
Kontrole przeprowadzono w 25 powiatowych centrach pomocy rodzinie i miejskich ośrodkach pomocy społecznej w wybranych województwach kraju. Szczegółową kontrola objęto populację ponad tysiąca usamodzielnionych wychowanków w latach 2010-2011 i ponad 800 w latach 2012-2013.
Za proces usamodzielnienia się odpowiada powiat
Wiceminister pracy Marek Bucior poinformował, że pomoc prawną i psychologiczną wychowankom pieczy zastępczej i instytucjonalnej gwarantuje nowela ustawy o pieczy z lipca 2014 roku, a za wsparcie w procesie usamodzielnienia odpowiedzialny jest powiat.
Wiceminister zgodził się z NIK, że opiekunowie usamodzielnienia się to często osoby nieodpowiednie, stąd w ustawie znalazł się zapis, że powinien akceptować je kierownik właściwego powiatowego centrum pomocy rodzinie. Za celową uznał propozycję Izby, by szkolić te osoby wskazując jednocześnie, że ich koszta ponosiłyby powiaty. Monitorowanie losów byłych wychowanków Bucior uznał za nieuzasadnioną ingerencję w ich życie osobiste.
Dodał również, że pełnoletni wychowanek pieczy zastępczej po usamodzielnieniu się może korzystać z form pomocy społecznej. "Istniejące obecnie rozwiązania w zakresie pracy socjalnej są wystarczające, by zapewnić odpowiednie wsparcie również omawianej kategorii osób" - napisał w wystąpieniu do NIK.
Usamodzielnianie zaczyna się za późno
Według Beaty Sobocińskiej z Biura Rzecznika Praw Dziecka, usamodzielnianie wychowanków domów dziecka nie może rozpoczynać się na rok przed dorosłością, do dorosłego życia powinni być oni przygotowywani od dzieciństwa. Zaś to dorosłe życie powinno rozpoczynać się ze wsparciem instytucjonalnym.
Sobocińska zwróciła uwagę, że sytuacja w placówkach opiekuńczych zazwyczaj powoduje zmniejszenie samodzielności, bo dziecko nie uczestniczy w czynnościach takich jak przygotowywanie posiłków, robienie zakupów czy załatwianie swoich spraw.
Również zdaniem dyrektora ośrodka PORT Sylwestra Soćko młodzi ludzie muszą być wcześniej wychowywani do samodzielności niż tuż przed wkroczeniem w dorosłość.
Zaznaczył, że organizacje pozarządowe robią wiele dla wzmacniania pieczy zastępczej, ale losem wychowanków bardziej powinno interesować się państwo. W jego opinii inwestowanie w rozwój dzieci z domów dziecka i rodzin zastępczych jest istotne dla całego społeczeństwa, a korzyści są nie tylko społeczne lecz także ekonomiczne.
***
Z informacji rządu o realizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w 2013 roku wynika, że liczba dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej wyniosła ponad 78,5 tys., z czego w instytucjonalnych placówkach znajdowało się ok. 20 tys. dzieci. Były to głównie dzieci w wieku od 7 do 17 lat (79 proc.), z przewagą wychowanków (czyli dzieci, które przebywają tam przez dłuższy czas); ponad 2,3 tys. dzieci tam przebywających miało do 6 lat.
Rząd przyjął, że do końca 2020 roku w Polsce nie będzie dużych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Wszystkie placówki mają być dostosowane do przyjęcia maksymalnie 14 dzieci, w wieku powyżej 10 lat. Dzieci młodsze trafiać mają do rodzinnych form pieczy zastępczej.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA