Ustawa śmieciowa po nowemu

Wczoraj weszła w życie nowelizacja tzw. ustawy śmieciowej. To pokłosie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który domagał się określenia maksymalnego pułapu opłat za śmieci, jakie mogą pobierać gminy.

2015-02-02, 22:22

Ustawa śmieciowa po nowemu
Prawo przygotowane przez posłów wprowadza wiele zmian, np. określa maksymalne stawki za odbiór odpadów. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Wczoraj weszła w życie nowelizacja tzw. ustawy śmieciowej. Co zmieniała i dlaczego budzi kontrowersje, mówią: Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich oraz Katarzyna Pliszczyńska z ministerstwa środowiska./Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia./
+
Dodaj do playlisty

Prawo przygotowane przez posłów wprowadza wiele zmian, np. określa maksymalne stawki za odbiór odpadów. Od wczoraj wynoszą one 25 zł od osoby za śmieci posegregowane i ponad 70 zł za gospodarstwo domowe.

Inną zmianą jest konieczność składania deklaracji przez mieszkańców, gdy zmienia się stawka opłat. W przypadku domków letniskowych nowością jest wprowadzenie ryczałtów. Nowelizacja określa też minimalną częstotliwość odbioru śmieci. Wprowadzono też zapis o konieczności funkcjonowania punktu selektywnej zbiórki odpadów, obejmujące m.in. leki,  baterie, czy tzw. gabaryty.

Samorządowcy zarzucają Ministerstwu Środowiska niewłaściwą interpretację przepisów i oskarżają o wprowadzenie chaosu. Mówi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.– Pojawiła się interpretacja za strony resortu środowiska, która nakazuje dokonanie zmian w określonym terminie, jeśli zmiany wprowadza ustawa. Tymczasem naszym zdaniem, uchwałę gminy należy zmienić tylko wtedy, jeśli zmieniły się okoliczności – mówi.

Zarzuty Związku odpiera Katarzyna Pliszczyńska z ministerstwa środowiska.  – Po konsultacjach doszliśmy do wniosku, że te uchwały, które nie są sprzeczne z ustawą, mogą pozostać bez zmian – mówi. Natomiast te, w których np. przekroczona jest maksymalna stawka opłaty, powinny zostać jak najszybciej zmienione – podkreśla Katarzyna Pliszczyńska.

REKLAMA

Taką interpretację prawa już wcześniej sugerowała m.in.  Regionalna Izba Obrachunkowa w Bydgoszczy.

Błażej Prośniewski, jk

/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej