Premier League: Ospina pokazał klasę, ale to Szczęsny pozostaje numerem jeden

Od trzech spotkań ligowych w Arsenalu między słupkami stoi David Ospina, który zachowuje jak na razie czyste konto w Premier League. Pojawiały się już głosy, według których feralny mecz z Southampton był ostatnim meczem polskiego bramkarz w tym sezonie,

2015-02-04, 12:45

Premier League: Ospina pokazał klasę, ale to Szczęsny pozostaje numerem jeden

Arsene Wenger zapytany o to, czy rywal Polaka na stałe wskoczy do pierwszego składu, nie odpowiada jasno. 

- Ospina miał trochę czasu, żeby się zaadaptować, bo przyjechał tu kontuzjowany. W tym okresie widzieliśmy jego poświęcenie, skupienie i umiejętności. W tej chwili walczy ze Szczęsnym o pozycję pierwszego bramkarza. Wojciech jest numerem jeden, ale ostatnio grał David. Czy może zachować miejsce w składzie na kolejne mecze? Dopiero o tym zadecydujemy. Nie zapominam też o Emiliano Martinezie, którego także cenię wysoko - mówił menedżer na konferencji prasowej.

Francuski szkoleniowiec dodał, że "wszystko jest w rękach Ospiny".

W zależności od formy Kolumbijczyka okaże się, czy Wojciech Szczęsny na dłuższy czas zagości na ławce rezerwowych.W tym momencie jednak nie ma przesłanek, które kazałyby sądzić, że polski golkiper wróci do składu w nadchodzących meczach. Ospina wywiązuje się ze swojej roli znakomicie, nie puścił jeszcze bramki w Premier League od momentu, w którym znalazł się między słupkami w starciu ze Stoke.

REKLAMA

W 3 meczach w angielskiej ekstraklasie zachował 3 czyste konta - w tym w spotkaniu z Manchesterem City, który był chyba najlepszych występem "Kanonierów" w tym sezonie. Szczęsny także może pochwalić się 3 meczami, kiedy nie puszczał bramek. To jednak dorobek z... 17 spotkań.

Wspomniany został też trzeci bramkarz londyńskiego zespołu, ale można przyjąć, że ciepłe słowa z ust Wengera miały być dla niego zachętą do dalszej solidnej pracy. Praktycznie nie zdarza się, aby rotacyjnie grało aż trzech bramkarzy ze szerokiego składu drużyny.

Mimo wszystko wypowiedź Francuza pokazuje, że rywalizacja w środowisku bramkarskim w Arsenalu jest duża, dzięki czemu będą oni musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości, aby zagościć w wyjściowej jedenastce.

REKLAMA

Foto Olimpik/x-news

Już w sobotę najbliższy mecz Arsenalu, i to jeden z najważniejszych w sezonie - derby północnego Londynu.

Tottenham podejmie "Kanonierów" na własnym stadionie, traci do Arsenalu 2 punkty i na pewno postara się pokonać swojego odwiecznego rywala. Jeśli w tym meczu decydujące będą interwencje Kolumbijczyka, wtedy polski bramkarz będzie miał kolejne powody do niepokoju.

rud, ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej