Fed Cup: statystyki za tenisistkami Rosji. "Trzeba zachować optymizm"

W sobotę i w niedzielę w Krakowie polskie tenisistki zmierzą się z Rosjankami w pierwszej rundzie rozgrywek Grupy Światowej I Pucharu Federacji (Fed Cup). W składzie polskiej reprezentacji są siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie, Klaudia Jans-Ignacik oraz Alicja Rosolska.

2015-02-06, 10:50

Fed Cup: statystyki za tenisistkami Rosji. "Trzeba zachować optymizm"
Agnieszka Radwańska nie może pochwalić się dobrymi wynikami w starciach z rosyjskimi tenisistkami. Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Posłuchaj

O tenisowym spotkaniu Polska - Rosja mówił w rozmowie z Maciejem Gawłem specjalista od kobiecego tenisa, Paweł Ostrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Liderkami zespołu rosyjskiego będą Maria Szarapowa i Swietłana Kuzniecowa, a w piątek o godzinie 13:00 w Krakowie odbędzie się losowanie.

>>>Fed Cup. Agnieszka Radwańska o Szarapowej: trudno wskazać jej słabe strony<<<

W Pucharze Federacji gra się do trzech punktów, rozgrywane są cztery single i, na koniec, debel. O tym spotkaniu z trenerem Pawłem Ostrowskim, specjalistą od kobiecego tenisa, rozmawiał Maciej Gaweł.

MACIEJ GAWEŁ: Według statystyk w zasadzie nie mamy szans wygrać tego meczu. Powiedzieć, że Agnieszka Radwańska sporadycznie wygrywa z Szarapową i Kuzniecową, to nic nie powiedzieć. To są pojedyncze zwycięstwa w przebiegu całej kariery.

REKLAMA

PAWEŁ OSTROWSKI: Na to nie ma co patrzeć, szczególnie jeśli chodzi o rozgrywki drużynowe. Wiemy dobrze z historii, że polskie drużyny przegrywały, a potem przychodziły wielkie imprezy i nagle potrafiliśmy, tak jak ostatnio piłkarze ręczni, ładnie powalczyć. Mimo, że z Chorwacją dawno nie wygrali, to na mistrzostwach świata potrafili to zrobić. W związku z tym ja bym do tego takiej uwagi nie przywiązywał. Ważniejsze jest to, że możemy liczyć na fantastyczną atmosferę w hali, co może podnieść i poziom widowiska i adrenalinę u naszych zawodniczek. Rosjanki na pewno będą chciały wysoko zawiesić poprzeczkę, natomiast ściany będą "z nami", więc trzeba do tego podchodzić optymistycznie.

MG: To będzie prawie rekordowy mecz w historii Pucharu Federacji, bo na trybunach Kraków Areny zasiądzie 15 tysięcy widzów. Rekord to zaledwie 700 osób więcej (na meczu Serbia - Japonia w Belgradzie w 2009 roku - przyp. red.). Ale przecież doping w tenisie to zupełnie inna rzecz niż na przykład w grach zespołowych. Jakie ma znaczenie dla tenisistek, jak może wpływać na ich grę?

PO: Ma tak samo bardzo duży wpływ. Oczywiście kibicuje się inaczej, można to robić tylko w przerwach. Na stadionie piłkarskim można, kulturalnie mówiąc, używać gardeł non stop. Natomiast w tenisie tylko i wyłącznie w przerwach, ale nawet wtedy doping jest bardzo ważny. Szczególnie po przegranych piłkach, po chwilach słabszej gry, słabszej koncentracji.

MG: Czy można powiedzieć, że ten mecz zależy od Agnieszki Radwańskiej, że jeżeli go wygramy, to nie Polska wygra z Rosjankami, a Agnieszka? Bo bez jej punktów trudno sobie wyobrazić zwycięstwo.

REKLAMA

PO: Tak samo jak i vice versa. Szarapowa działa na takiej samej zasadzie. Ich druga rakieta też może przegrać, obojętnie czy to będzie Kuzniecowa czy ktoś inny. Ula jest w tej chwili na wznoszącej fali, jej forma rośnie. Pokazała to na ostatnich turniejach łącznie z Australian Open. Szarapowa jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak Isia. Jak ona nie sprosta oczekiwaniom, to będzie słabo. Ona też jest tutaj w takiej roli, że musi, ona jest faworytką. Jeżeli przegra to podejrzewam, że będzie szukała dziury w całym, będzie się chwytać różnych sztuczek. A my trzymajmy kciuki za naszych.

MG: Jeśli chodzi o Szarapową, to jakie ona zaprezentuje podejście do tego meczu? Tak naprawdę wróciła po latach do reprezentacji tylko dlatego, żeby móc zagrać za rok w igrzyskach olimpijskich, bo taki jest wymóg.

PO: I to jest celny wymóg. Każdy zawodnik chce mieć w swoim dorobku medal olimpijski, obojętnie jakiego koloru. Dlatego Szarapowa wraca. Ale motywy jakie nią kierują to jest sprawa drugorzędna. To jest profesjonalistka i jeżeli się decyduje przyjechać i zagrać, to na pewno będzie chciała ten mecz wygrać. Na pewno podejdzie do tego bardzo poważnie, tym bardziej, że reprezentuje "matuszkę Rasiję". Nie wyobrażam sobie żadnego sportowca z tego kraju, który by przyjechał i oddał mecz.

MG: Czy wybór Urszuli Radwańskiej na drugą rakietę w tym meczu jest słuszny, czy może raczej powinna zagrać na przykład Magda Linette czy Paula Kania?

REKLAMA

PO: Nie ma dwóch zdań. Ula ma teraz okres, kiedy przebija się do przodu, jej forma rośnie, ma nowego trenera, widać, że się dogadują i ten wybór na pewno jest celny. Natomiast miejmy nadzieję, że nie dojdzie do gry podwójnej, bo tam mogą być znaki zapytania kto ma zagrać.

MG: Jeżeli miałoby nie dojść do debla, to by znaczyło, że Urszula musi zdobyć przynajmniej jeden punkt, wygrać jeden mecz w singlu. A wydaje się to mało prawdopodobne.

PO: Ula może z każdym wygrać i z każdym przegrać. Zawsze tak było i tylko ona wie, na co ją stać. Ja sądzę, że Ulę stać na same zwycięstwa w tym meczu.

MG: Jeśli dojdzie do debla, który będzie rozstrzygać o wyniku tego spotkania, to kto powinien grać: Jans-Ignacik z Rosolską, czy może jednak, tak jak już bywało w tych rozgrywkach, znowu Agnieszka Radwańska, którą wspomoże na przykład Alicja Rosolska?

REKLAMA

PO: A dlaczego nie, na przykład, siostry?

MG: Dlaczego nie... Pytanie, który układ byłby najlepszy?

PO: Wydaje się, że w tej chwili w najlepszej dyspozycji psychofizycznej jest jednak Jans-Ignacik. Niedawno urodziła synka i udowodniła, że potrafi wracać na szczyty. Wzięła się ostro za treningi, była teraz w ćwierćfinale Australian Open (w deblu - przyp. red.). Wydaje się, że jej obecność byłaby tutaj nieodzowna. A z kim w parze, to już jest decyzja kapitana.

REKLAMA

Źródło: Agencja TVN/x-news

Tenisowy serwis specjalny >>>

Mecz Polska - Rosja w Fed Cup odbędzie się w Krakowie w sobotę i niedzielę około godziny 12. Zapraszamy do słuchania relacji z tego spotkania na antenach Polskiego Radia i śledzenia meczu na naszym serwisie internetowym.

Dla radiowej Jedynki spotkanie komentował będzie Cezary Gurjew, a dla radiowej Trójki - Michał Gąsiorowski.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej