Puchar Narodów Afryki: wielkie emocje w finale? Nie dla Gervinho

Finał Pucharu Narodów Afryki zakończył się wygraną Wybrzeża Kości Słoniowej po serii rzutów karnych. Internauci szczególną uwagę zwrócili na Gervinho, który w dość nietypowy sposób potraktował decydujące momenty spotkania.

2015-02-09, 15:47

Puchar Narodów Afryki: wielkie emocje w finale? Nie dla Gervinho
Gervinho podczas finału Pucharu Narodów Afryki. Foto: PAP/EPA/BARRY ALDWORTH

Gervinho grał w meczu z Ghaną do 120. minuty spotkania, tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego wszedł za niego Gadji Tallo. 22-letni piłkarz Bastii był wyznaczony do wykonywania drugiej z "jedenastek".

Pierwszej nie trafił gwiazdor drużyny WKS, Wilfried Bony, chwilę później zmiennik Gervinho również się pomylił. Piłkarze Ghany byli natomiast bezbłędni przy pierwszych próbach i wydawało się, że są blisko sięgnięcia po trofeum.

Zawodnik Romy w tej dramatycznej sytuacji nie mógł zdobyć się na to, by oglądać te wyjątkowo dramatyczne momenty.

- Gdy przegrywaliśmy 0-2, postanowiłem usiąść tyłem do boiska, by nie patrzeć na to, co się na nim dzieje. Może właśnie to przyniosło nam szczęście - zastanawia się piłkarz AS Roma.

Trzeba przyznać, że wyglądało to dość specyficznie... Skrzydłowy przyznał, że w głowie siedziało mu jeszcze pudło z finału Pucharu Narodów Afryki w 2012 roku, w którym Wybrzeże Kości Słoniowej przegrało z Zambią właśnie po rzutach karnych.

Ghana nie udźwignęła presji i zaczęła popełniać błędy. Ostatecznie o wygranej zadecydowały strzały... bramkarzy, a lepszy okazał się golkiper WKS, Boubacar Barry.

>>>Dreszczowiec w finale PNA: karny bramkarza Słoni zdecydował o wyniku<<<

- Szczerze mówiąc, nie wierzyłem, że odrobimy stratę. To było stresujące i trudne do oglądania. Karnych zależy od szczęścia, ale dzielnie walczyliśmy - powiedział Gervinho po meczu.
Wyraz jego twarzy w niektórych ujęciach fotoreporterów nie wskazywał na zbyt wielkie zainteresowanie wynikiem finału, a zdjęcia błyskawicznie stały się hitem Twittera.

Na memy powstające pod hasłem "Gervinho nie jest pod wrażeniem" nie trzeba było długo czekać.

Tutaj w jeszcze bardziej doborowym towarzystwie.

Oraz na tronie ze znanego serialu.

Oczywiście rozumiemy, że niektórzy zawodnicy różnie radzą sobie ze stresem, Gervinho jednak nieświadomie dostarczył też kibicom niemało rozrywki.

Całe szczęście, że piłkarz będzie mógł oglądać pracę internautów w dobrym nastroju po zdobyciu trofeum.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej