Błąd przy zapłodnieniu in vitro w Policach. Będzie śledztwo
Prokuratura musi ponownie wszcząć śledztwo dotyczące pomyłki in vitro w szpitalu w Policach. Tak orzekł szczeciński sąd, uwzględniając zażalenie pokrzywdzonej rodziny.
2015-02-10, 15:07
Zdaniem sądu, prokurator przedwcześnie odmówił zajęcia się tą sprawą, nie zlecił bowiem ekspertyzy biegłych lekarzy. Sąd uznał, że należy wyjaśnić, czy błąd podczas zabiegu in vitro mógł narazić zdrowie dziecka i matki.
W ub.r. wskutek błędu przy zabiegu zapłodnienia in vitro w klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pacjentka urodziła nie swoje dziecko. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, miało zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi; przebywa teraz w szpitalu.
Źródło: TVP/x-news
Decyzja sądu jest ostateczna; nie przysługuje od niej odwołanie.
- Sąd uznał, że postępowanie w sprawie należy wszcząć, a w jego toku wyjaśnić w sposób przekrojowy i wieloaspektowo w oparciu o opinię sądowo-lekarską, czy w tym konkretnym przypadku błąd przy procedurze ICSI (rodzaj zapłodnienia in vitro) mógł skutkować u matki lub dziecka, czy też obojga, narażeniem ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala.
Źródło: TVN24/x-news
Zawiadomienie o możliwości popełnienia błędu lekarskiego podczas zabiegu in vitro skierował też do szczecińskiej prokuratury resort zdrowia. Zapowiedział to w zeszłym tygodniu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Według prokuratury nie zawiera ono żadnych nowych informacji, w stosunku do tego, które wpłynęło w tej sprawie w sierpniu ubiegłego roku, i po którym odmówiono wszczęcia postępowania karnego.
- Prokurator uznał, że samo przeprowadzenie zabiegu in vitro nie narażało w żaden sposób życia matki. Jeżeli chodzi o dziecko, doszło tutaj do nieprawidłowości, które miały miejsce jeszcze przed zapłodnieniem. Wszystkie przestępstwa, które są skierowane przeciwko życiu i zdrowiu, dotyczą okresu od momentu poczęcia do śmierci - wyjaśniała powody odmowy wszczęcia postępowania rzecznika Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
REKLAMA
Klinika ukarana
Arłukowicz dopytywany w poniedziałek o zawiadomienie, które złożył kierowany przez niego resort ocenił, że prokuratura jest obecnie "w pewnym sensie bogatsza w wiedzę". - Przekazaliśmy do prokuratury raport konsultanta krajowego, który przeprowadził wielomiesięczną kontrolę - wskazał minister.
Klinice, w której miało dojść do błędu podczas zapłodnienia pozaustrojowego wypowiedziano umowę w zakresie rządowego programu in vitro. Na placówkę została też nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara finansowa - 10 proc. wartości kontraktu, w tym przypadku to 76 tys. zł.
Źródło: TVP24/x-news
Sprawę rozpatruje też rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Jeszcze w lutym mają zostać przesłuchani świadkowie.
1 lipca 2013 r. rząd uruchomił trzyletni program refundacji in vitro. Skorzystało z niego ok. 10,5 tys. par; urodziło się dzięki niemu ok. 1200 dzieci.
PAP/IAR, to
REKLAMA
REKLAMA