Zmarł chłopiec, którego nie przyjęto do szpitala. Prokuratura wszczyna śledztwo

Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 1,5 rocznego dziecka. - Z relacji babci dzieci wynika, że po badaniu w izbie przyjęć odmówiono przyjęcia chłopców z uwagi na rzekomy brak miejsc - mówi rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

2015-02-11, 15:10

Zmarł chłopiec, którego nie przyjęto do szpitala. Prokuratura wszczyna śledztwo
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

W nocy z niedzieli na poniedziałek chłopiec zaczął kaszleć i ciężko oddychać. Ponieważ jego trzyletni brat także zaczął chorować, matka dzieci poszła do przychodni, aby zamówić wizytę lekarską. Początkowo jej odmawiano twierdząc, że sama musi zgłosić się z dziećmi do poradni. Dopiero po interwencji kutnowskiego MOPS lekarka przyjechała do domu.
Wypisała dla obydwu chłopców skierowanie do szpitala. Jeszcze tego samego dnia matka wraz z babcią zawiozły chłopców do szpitala. Tu, jak twierdzi babcia chłopców, wypisano lekarstwa i odesłano do domu. Zalecono kontrolę u lekarza w najbliższy czwartek. Matka dzieci wykupiła leki i podawała je synom zgodnie z zaleceniami lekarza. Mimo to stan młodszego z chłopców pogorszył się. We wtorek wieczorem zaczął mieć problemy z oddychaniem, kaszlał i dusił się.
Matka pobiegła po pomoc do sąsiada, wezwano pogotowie. Mimo akcji reanimacyjnej dziecka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon, ale nie był w stanie wskazać przyczyny śmierci dziecka.
Powiadomiono policję i prokuraturę, która wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca. Śledczy zabezpieczają dokumentację medyczną, rozpoczęły się też przesłuchania świadków w tej sprawie.

Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi kara do pięciu lat więzienia.

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej