Polskie lotniska: zbawienie czy przekleństwo dla regionów
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę konsultingową InterVISTAS dla europejskiego oddziału Airports Council International, niemal 4 proc. polskiego PKB rocznie powstaje dzięki lotniskom w naszym kraju. Tyle, że nie oznacza to, że dotyczy to wszystkich 14 lotnisk funkcjonujących w Polsce.
2015-02-12, 12:07
Posłuchaj
– Lotniska, oprócz bezpośredniego generowania zysków, wpływają na naszą gospodarkę także pośrednio, poprzez działające na nim spółki - tłumaczy redaktor portalu pasażer.com Dominik Sipiński.
Lotniska dla regionalnej gospodarki: plusy dodatnie
Największe wpływy – sięgające 80 procent z tych prawie 4 procent PKB, generują jednak lotniska poprzez oddziaływanie na gospodarkę danego regionu. Jak tłumaczy ekspert, dzieje się tak dzięki zwiększeniu dostępności danego miasta dla inwestorów, dla turystów, lotnisko przyciąga też emigrację zarobkową.
Dzięki tym zaletom lotniska oprócz wpływu na wzrost gospodarczy zapewniają, dzięki omówionym wcześniej mechanizmom, nowe miejsca pracy – w Polsce ocenia się, że 440 tysięcy miejsc pracy powstaje dzięki portom lotniczym.
Lotniska dla regionalnej gospodarki: kiedy powstają plusy ujemne
Ekspert przypomina jednak, że nie wszędzie można mówić o gospodarczych zyskach z lotnisk. Jak podkreśla, przy badaniu uwzględniono również prace budowlano-konstrukcyjne przy powstawaniu lotnisk. Tymczasem kilka z nich nie było trafionymi inwestycjami. – Przykładem jest lotnisko w Radomiu, które owszem, podczas budowy wygenerowało gospodarczy efekt, ale obecnie przynosi już straty, ponieważ nikt z niego nie korzysta, mówi ekspert.
REKLAMA
Dla części lotnisk regionalnych wyzwaniem jest też utrata połączeń po upadku Eurolotu, czy 4 You Airlines. Jak ocenia ekspert - problemy może mieć szczególnie Rzeszów i Lublin. Chociaż w przypadku tego ostatniego można mieć nadzieję, że powinno ono wyjść na prostą.
Na razie jednak musi uporać się ze stratą połączeń obsługiwanych przez upadły Eurolot.
Dodajmy, że straty związane z tą linią liczy nie tylko Lublin, ale jeszcze kilka innych miast - według zimowego rozkładu, Eurolot operował na 16 trasach. Linia latała z Warszawy, Gdańska, Krakowa, Bydgoszczy, Rzeszowa i Lublina.
Inny przykład nietrafionych inwestycji lotniskowych, drenujących środki z kasy publicznej, są porty w Gdyni czy Łodzi.
REKLAMA
– To typowy przykład charakteryzujący rozwój polskiego lotnictwa, w którym niejednokrotnie dominują wielkie plany, często ambicje. Nikt nie patrzy jak lotnisko będzie funkcjonowało po otwarciu. Niejednokrotnie zainwestowane w nie pieniądze przyniosłyby większy efekt gospodarczy, gdyby trafiły gdzie indziej -podsumowuje ekspert.
Karolina Mózgowiec, jk
Polecane
REKLAMA