Po śmierci dziecka ordynator oddziału pediatrii szpitala w Kutnie straciła stanowisko

Półtoraroczny Maciuś - mimo skierowania - nie został przyjęty na oddział. Następnego dnia dziecko zmarło. Zarządzono już kontrolę w szpitalu, sprawą zajęła się prokuratura.

2015-02-13, 16:05

Po śmierci dziecka ordynator oddziału pediatrii szpitala w Kutnie straciła stanowisko
W czwartek pod szpitalem w Kutnie odbył się protest. Foto: screen z filmu x-news/tvn24

Posłuchaj

Rzecznik szpitala Beata Pokojska o odsunięciu ordynator od obowiązków (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątek starosta kutnowski podjął decyzję o odsunięciu ordynator oddziału pediatrii kutnowskiego szpitala od pełnienia obowiązków służbowych. - Pani ordynator została zwolniona ze stanowiska, będzie pracowała jako lekarz - powiedziała Beata Pokojska, rzeczniczka szpitala. Wicedyrektor ds. lecznictwa placówki w Kutnie Grzegorz Koszada dodał, że ordynator nie będzie wykonywać swojej dotychczasowej funkcji do momentu wyjaśnienia okoliczności tragedii. Jej obowiązki przejmie jej zastępca.
W czwartek wojewódzki konsultant chorób płuc dzieci i Narodowy Fundusz Zdrowia podjęli decyzję o przeprowadzeniu kontroli na oddziale dziecięcym. Kontrola NFZ potrwa około trzech tygodni, a jej wyniki powinniśmy poznać w maju. Śledztwo wszczęła też Prokuratura Rejonowa w Kutnie. Jest ono prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Ze wstępnych wyników sądowo-lekarskiej sekcji zwłok półtorarocznego chłopca wynika, że zmarł on na skutek uduszenia. W drogach oddechowych dziecka znalazło się ciało obce. Doszło do zatkania prawego oskrzela głównego plastikowym fragmentem długopisu. Nie zaobserwowano ewidentnych zmian chorobowych. Celem kolejnych badań, m.in. histopatologicznych, będzie potwierdzenie tej informacji.
x-news.pl, TVP Info
***
W minioną niedzielę w związku z dolegliwościami chłopca matka zgłosiła się z nim do nocnej pomocy medycznej. Lekarz stwierdził jedynie niewielkie szmery w oskrzelach, przepisał witaminy i syrop wykrztuśny. Kobieta wykupiła leki i wróciła do domu.
W nocy z niedzieli na poniedziałek dziecko zaczęło kaszleć i ciężko oddychać. Ponieważ jego trzyletni brat także zaczął chorować, kobieta poszła do przychodni, aby zamówić wizytę lekarską. Początkowo jej odmówiono twierdząc, że sama musi zgłosić się z dziećmi do poradni. Dopiero po interwencji kutnowskiego MOPS lekarka przyjechała do domu. Wypisała dla obydwu chłopców skierowanie do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia matka wraz z babcią zawiozły chłopców do szpitala. Z relacji babci dzieci wynika, że po badaniu w izbie przyjęć odmówiono przyjęcia chłopców z uwagi na rzekomy brak miejsc. W szpitalu dzieciom przepisano jedynie lekarstwa, w tym antybiotyk i zalecono kontrolę u lekarza w najbliższy czwartek. Matka dzieci wykupiła leki i podawała je synom zgodnie z zaleceniami lekarza.
Stan młodszego z chłopców nagle pogorszył się. We wtorek wieczorem zaczął mieć problemy z oddychaniem, kaszlał i dusił się. Matka pobiegła po pomoc do sąsiada, wezwano pogotowie, które przyjechało po kilku minutach. Mimo akcji reanimacyjnej dziecka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon, ale nie był w stanie wskazać przyczyny śmierci.
W czwartek wieczorem przed szpitalem odbył się protest:
x-news.pl, TVN24
IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej