Dania: nalot policji na kafejkę w związku z zamachami w Kopenhadze

Duńska policja przeprowadziła nalot na kafejkę internetową w Kopenhadze. Jest to związane ze strzelaninami, do których doszło w weekend w mieście. Co najmniej 2 osoby zostały zatrzymane.

2015-02-15, 20:32

Dania: nalot policji na kafejkę w związku z zamachami w Kopenhadze

Posłuchaj

Francja przeżywa szok po zamachach w Kopenhadze: korespondencja Marka Brzezińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Lokalne media pokazywały funkcjonariuszy w czarnych uniformach przed kafejką internetową. Wiadomo, że jest ona położona w dzielnicy Nørrebro niedaleko miejsca, gdzie policja w niedzielę rano zastrzeliła podejrzanego o przeprowadzenie ataków. Pierwsze raporty mówią o dwóch zatrzymanych osobach.

Funkcjonariusze poinformowali, że to część śledztwa, a czynności odbywają się w kilku miejscach duńskiej stolicy. Jak podaje "Nyhederne" trwają też przeszukania mieszkań w Nørrebro. Policja odnalazła broń, która, jak wierzy, została wykorzystana do pierwszego ataku. Udało się też zidentyfikować napastnika. Jak podała telewizja TV2, to 22-letni Omar El-Hussein, który był już wcześniej znany policji. Dopuszczał się aktów przemocy, należał do gangu i nielegalnie posiadał broń. Urodził się i wychował w Danii.

Źródło: DK TV2/x-news

REKLAMA

W weekend doszło w Danii do dwóch strzelanin. Przed kawiarnią w centrum Kopenhagi podczas spotkania pt. "Sztuka, bluźnierstwo i wolność wypowiedzi", zorganizowanego przez Larsa Vilksa mężczyzna zaczął strzelać zabijając jednego cywila i raniąc trzech policjantów. Vilksowi wielokrotnie grożono śmiercią za jego satyryczne rysunki z 2007 roku, przedstawiające psa z głową Mahometa.

Kolejna strzelanina miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę w pobliżu synagogi. Według gminy żydowskiej postrzelony w głowę został jeden z jej członków ochraniających synagogę, w której trwały uroczystości religijne. Mężczyzna w wyniku odniesionych ran zmarł, a dwóch policjantów zostało rannych.

Policja namierzyła zamachowca dzięki nagraniom z monitoringu. Po kilku godzinach poszukiwań doszło do konfrontacji i wymiany ognia. Śledczy Joergen Skov powiedział, że we wstępnym dochodzeniu ustalono, że w strzelaniny zamieszany był zastrzelony mężczyzna i nic nie wskazuje na to, aby było więcej sprawców.

Mówiąc o strzelaninie przed kawiarnią premier Danii Helle Thorning-Schmidt użyła określenia "akt terrorystyczny". W rozmowie z dziennikarzami w pobliżu miejsca strzelaniny powiedziała, że w całym kraju ogłoszono stan wysokiego pogotowia. Zapowiedziała, że kraj nie podda się terrorowi.

REKLAMA

Duńskie władze przyznają, że ataki mogły być zainspirowane styczniową strzelaniną we Francji w redakcji magazynu "Charlie Hebdo".

Nad Sekwaną wciąż żywa jest pamięć o tamtej tragedii, Francuzi w sposób szczególny odbierają też zamachy w Kopenhadze. Zewsząd rozlegają się apele o solidarność Europy w obliczu zagrożenia ze strony terroryzmu. - Uderza mnie podobieństwo tych ataków. Terroryzm jest międzynarodowy i powinien spotkać się z międzynarodową, przede wszystkim europejską odpowiedzią – powiedział francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius.

Minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve ostrzegł, że wszyscy stoimy w obliczu ryzyka zamachów terrorystycznych. Dlatego konieczna jest solidarność Unii Europejskiej w obliczu zagrożenia wartości naszej demokracji. Cazeneuve zadeklarował Danii pomoc w walce z terrorystami i podkreślił, że dziś Duńczycy przechodzą przez to samo, co Francuzi po styczniowym ataku na redakcję magazynu Charlie Hebdo. Szef francuskiego MSW przyleciał do Kopenhagi, by oddać hołd ofiarom.

Także o wspólnej odpowiedzi Europejczyków na zagrożenie terrorystyczne mówił jeden z dziennikarzy tygodnika Charlie Hebdo, który przeżył masakrę - Patrick Pelloux. Jego zdaniem chodzi także o to, że terroryści chcą zmusić intelektualistów, pisarzy, dziennikarzy, rysowników, prasę - do autocenzury. Dodaje, że to się terrorystom udaje, bo gazety, które drukowały duńskie satyry odmówiły publikacji strony tytułowej styczniowego numeru Charlie Hebdo.

REKLAMA

Z kolei przewodniczący Rady Stowarzyszeń Żydowskich we Francji Roger Cukierman stwierdził, że mamy do czynienia z konfliktem średniowiecznego barbarzyństwa z wartościami świata współczesnego.

IAR/PAP/nyhederne/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej