Pomnik Czterech Śpiących nie wróci na warszawską Pragę

- Nie ma takiej woli politycznej i uważam, że w związku z tym on tam już nie wróci - tak o Pomniku Braterstwa Broni, potocznie zwanego Pomnikiem Czterech Śpiących mówiła w RMF FM prezydent warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Pomnik został zdemontowany na czas budowy II linii metra.

2015-02-16, 23:14

Pomnik Czterech Śpiących nie wróci na warszawską Pragę

Według prezydent Warszawy, sprawy pomnika nie można "rozpatrywać  w kategoriach kompletnie ahistorycznych". - To znaczy, to co robi dzisiaj Rosja, kojarzy się z tym, co działo się w krajach tak zwanej demokracji ludowej, po przejściu wojsk radzieckich. Na pewno nie była to suwerenna decyzja narodu - powiedziała.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że decyzja należy jednak do radnych. - O tym powinni zdecydować radni, myślę, że będzie na ten temat debata. Natomiast nie ma woli wśród radnych, a to jest przede wszystkim ich kompetencja. Ja też nie mam sentymentu do tego pomnika - dodała.

Pomnik Braterstwa Broni był pierwszym monumentem w powojennej stolicy. W dniu odsłonięcia monumentu na cokole stały, wykonane w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych, gipsowe figury, pomalowane jedynie farbą imitującą brąz. Rzeźby z brązu odlano w 1946 roku, w radzieckiej strefie okupacyjnej na terenie Niemiec. W Warszawie pojawiły się rok później.
Napis na cokole pomnika, w języku polskim i rosyjskim, brzmi: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego. Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945 roku."

Pomnik został zdemontowany w 2011 roku w związku z budową centralnego odcinka drugiej linii metra. Przeciwko jego powrotowi protestowali okoliczni mieszkańcy oraz Instytut Pamięci Narodowej.

REKLAMA

asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej