Zacięte walki w Debalcewie. Bruksela wyraża zaniepokojenie
Mimo obowiązującego od niedzieli rozejmu trwają walki o Debalcewo. Według separatystów strona ukraińska utraciła kontrolę nad częścią miasta.
2015-02-17, 23:59
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Komisja Europejska z zaniepokojeniem obserwuje sytuację na wschodniej Ukrainie. Obserwatorzy OBWE, którzy mają monitorować sytuację, zapewne znów nie dotrą na miejsce, do Debalcewa.
Tymczasem Rosja posyła na Ukrainę kolejne partie sprzętu i amunicji. Debalcewo jest strategicznym miastem, węzłem kolejowym. Kontrola nad nim umożliwić może m.in. łatwiejsze dostawy rosyjskiej broni i amunicji.
REKLAMA
Stanowisko Brukseli w tej sprawie przedstawiła rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ray. Podkreśliła, że niepokój budzi zarówno ostrzał miasta, jak i trudności w dotarciu na miejsce specjalnej misji OBWE. Zaapelowała do wszystkim stron konfliktu, aby w pełni stosowały się do porozumienia podpisanego w zeszłym tygodniu. Chodzi o to, by przerwać wszelkie działania zbrojne i zacząć wycofywać ciężki sprzęt.
W zeszłym tygodniu przywódcy Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec zawarli w Mińsku porozumienie dotyczące zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie. Unia Europejska w zapowiedziała, że jeśli jego zasady nie będą przestrzegane jest gotowa wprowadzić nowe sankcje. Na razie, w poniedziałek, rozszerzono unijną czarną listę osób i firm objętych restrykcjami wizowymi i finansowym
(Doradca prezydenta Ukrainy Jurij Biriukow powiedział wieczorem na antenie "5. kanału", że Ukraina nie jest gotowa do operacji ofensywnych, gdyż nie ma sprzętu wojskowego)
(Walki o Debalcewo)
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA