Były pracownik posła Burego zatrzymany przez CBA. Usłyszał zarzut oszustwa

Posłuchaj

Jestem przekonany, że pan Bogusław P. jest niewinny - tak o zatrzymaniu przez CBA przedsiębiorcy, i byłego szefa swojego biura mówi poseł Jan Bury. Szef klubu ludowców mówił w radiowej Jedynce, że wiedział o zatrzymaniu swojego byłego współpracownika/IAR

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Według nieoficjalnych informacji, jednym z zatrzymanych jest były szef biura poselskiego Jana Burego i działacz PSL na Podkarpaciu Bogusław P.

Informację o przedstawieniu zarzutów trzem mężczyznom potwierdził Tomasz Tadla z nadzorującej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Śledztwo dotyczy wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji, które dysponują środkami europejskimi; już wcześniej w tej sprawie zarzuty usłyszały inne osoby.

Jak podał rzecznik CBA Jacek Dobrzyński, agenci Biura w ostatnich dniach przeprowadzili przeszukania w pięciu miejscach, gdzie zabezpieczyli dokumentację i elektroniczne nośniki danych. Zatrzymali dwóch przedsiębiorców z Małopolski oraz jednego z Podkarpacia.

Zarzuty prokuratorskie

W katowickiej prokuraturze mężczyźni usłyszeli zarzuty oszustwa związane z uzyskaniem dotacji z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), która udziela wsparcia pochodzącego z funduszy unijnych i ze środków z budżetu państwa.
- Wszystko wskazuje na to, że przygotowali, a następnie przedstawili nierzetelną i poświadczającą nieprawdę dokumentację w celu uzyskania dotacji na prowadzone przez siebie projekty. Skutkowało to przyznaniem decyzji na ponad 63 mln zł na dwa prowadzone projekty, z czego wypłacono już 16 mln - podał Dobrzyński.

Rzecznik dodał, że jeden z przedsiębiorców usłyszał także zarzut powoływania się na wpływy w PARP i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu spraw związanych z przyznaniem dotacji w zamian za korzyść majątkową w wysokości ponad 350 tys. zł.

Śledztwo ma inne wątki

Prok. Tadla poinformował, że podejrzani zostali zobowiązani do wpłacenia poręczeń majątkowych. Najwyższą kaucję, 500 tys. zł, wyznaczono Bogusławowi P. Prokuratura odmawia odpowiedzi na pytanie, czy mężczyźni przyznali się do winy. - Nie ujawniamy treści wyjaśnień podejrzanych - powiedział Tadla.
Według prokuratora, w całej sprawie jest łącznie 11 podejrzanych, a śledztwo dotyczy nie tylko wyłudzania pieniędzy unijnych z PARP, ale też z innych instytucji.
Jedną z osób, które już wcześniej usłyszały zarzuty w tej sprawie jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Według tvn24.pl w marcu ub. roku miał on poinformować szefa klubu PSL Jana Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.
W lipcu 2014 r. CBA - w innej sprawie, na zlecenie warszawskiej prokuratury - przeszukało m.in. biuro poselskie i pokój poselski Burego. Przeszukań dokonano w ramach śledztwa dot. korumpowania urzędników przez biznesmenów z Leżajska oraz powoływania się na wpływy m.in. w resorcie infrastruktury i rozwoju. Przeszukań dokonano także m.in. u wiceministra infrastruktury i rozwoju posła Zbigniewa Rynasiewicza. We wrześniu warszawski sąd rejonowy oddalił zażalenie Burego i Rynasiewicza na działania prokuratury i CBA.

Jan Bury o zatrzymaniach

Jan Bury, szef klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, powiedział w radiowej Jedynce, że znał sprawę ostatnich zatrzymań już w poniedziałek. Przypomniał, że śledztwo dotyczące wyłudzenia dotacji toczy się od roku, a wymiar sprawiedliwości robi swoje.

Bury jest przekonany, że Bogusław P. jest niewinny. Dodał, że od kilku lat nie jest pracownikiem jego biura poselskiego i zajmuje się biznesem. Zawiesił też członkostwo w PSL.

IAR/PAP/iz