Żołnierz musi być odważny
Gościem audycji „W poniedziałek u Rigamonti” był zawodowy żołnierz, kpr. Tomasz Rożniatowski. – Kiedy miałem siedem lat powiedziałem mamie, że będę zawodowym żołnierzem, wtedy nie za bardzo mi uwierzyła – wspominał na antenie. Dzisiaj ma stopień kaprala, był na misji zagranicznej i wie, co to wojna.
2015-03-02, 20:15
Posłuchaj
Tomasz Rożniatowski ma 26 lat, ale przeżył już wojenne piekło. Był jednym z polskich żołnierzy na misji w Afganistanie. To właśnie tam stracił rękę. – Najgorszy był moment, kiedy po wypadku kilka razy pytałem lekarzy, czy uda się ją uratować. Nie odpowiadali – opowiadał. Pomimo braku kończyny, żołnierz się nie poddaje, jest aktywny i czeka na protezę.
–To ogromny wydatek, koszt rzędu kilkuset tys. zł. W międzyczasie dbam o tężyznę fizyczną: trenuję kickboxing i pływam, za co zbieram pochwały od instruktorów, więc jakoś poskładam wszystko, żeby moje życie miało ręce i nogi – żartował.
Jak zapowiada, proteza będzie nie tylko przepustką do lepszego i bardziej komfortowego życia, ale i istnym dziełem sztuki. – Planuję ją sobie wytatuować. Mam już sporo pomysłów – dodał wojskowy.
Najbardziej żałuje, że wraz z utraconą częścią ciała, stracił również zegarek od cioci. – Zegarek był w rodzinie od dawna i miał dla mnie znacznie symboliczne. On gdzieś tam został, a ja wróciłem – opowiadał w Polskim Radiu 24 Tomasz Rożniatowski.
REKLAMA
Pochodzi z rodziny o wojskowych tradycjach. Jego dziadek walczył w słynnej bitwie pod Monte Cassino, ojciec również służył w wojsku, a przykre doświadczenia nie zniechęcają go do armii.
– Dziadek i ojciec byli waleczni. Myślę, że męstwo odziedziczyłem właśnie po nich – stwierdził gość audycji.
Według kpr. Rożniatowskiego, prawdziwy żołnierz musi być odważny. – Wyruszenie na zagraniczną misję jest jakąś oznaką męstwa i wymaga nie lada odwagi. Niebezpieczeństwo czai się tam na każdym kroku i mrozi krew w żyłach. Wiedziałem na co się piszę, ale strach mnie nie sparaliżował. Pojechałem do Afganistanu z czystą kartą i zapisałem ją po swojemu.
REKLAMA
Kiedy po raz pierwszy wyjechał jako żołnierz do Afganistanu miał zaledwie 21 lat. – Chciałem pojechać i zobaczyć, na co mnie stać. Od tamtej pory nic się nie zmieniło – pojechałbym jeszcze raz – zapewnił.
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA