Zbuntowana nastolatka na wielkim ekranie
Filmy o problemach nastolatków to propozycja nie tylko dla ludzi przed maturą. W kinach już wkrótce zobaczymy film „Była sobie dziewczynka”, który udowadnia, że doświadczenia 15-latków to sprawa uniwersalna. – Każdy, kto miał te 15 czy 16 lat powinien obowiązkowo stawić się w kinie – zachęcają krytycy.
2015-03-16, 13:08
Posłuchaj
–Charleen to na pozór zwyczajna nastolatka. Lubi słuchać Kurta Cobaina, jest zbuntowana i próbuje zgłębiać mroczne zakamarki ludzkiej strony. W końcu podejmuje próbę samobójczą. Bez skutku. Trafia do szpitala, gdzie poznaje pierwszą miłość, która okazuje się najskuteczniejszym lekarstwem na nastoletnią melancholię. Na ekrany kin wchodzi właśnie „Była sobie dziewczynka” Marka Monheima.
- To film nie tylko dla nastolatków. Jest bardzo uniwersalny i każdy, kto kiedyś miał te 15 lat, powinien się na niego wybrać. Świetna opowieść o blaskach i cieniach dorastania. Główna bohaterka to klasyczna nastolatka, która uwielbia autodestrukcyjnych gwiazdorów jak Cobain z Nirwany – opowiadała w Polskim radiu 24 Joanna Sawicka, przedstawicielka dystrybutora filmu firmy Spectator.
Historia dziewczyny przeżywającej trudny okres buntu nie jest jedynym ciekawym elementem produkcji. Na uwagę zasługuje także kreacja matki nastolatki. – To bardzo fajna rola, świetnie zagrana i przykuwająca uwagę widza – oceniła gość Polskiego Radia 24.
Polska premiera filmu już 27 marca.
REKLAMA
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA