Polska szkoliła ukraińskich nacjonalistów? Szef MSZ: to kłamstwo
- To jest absurdem. I to wszystko jest (...) kłamstwem - tak szef MSZ Grzegorz Schetyna komentuje wypowiedź prezydenta Władimira Putina o tym, że bojownicy Majdanu byli szkoleni w Polsce.
2015-03-18, 11:41
Według ministra spraw zagranicznych, od wielu miesięcy Rosja konsekwentnie uprawia swoją propagandę. W tę politykę wpisuje się między innymi wypowiedź prezydenta Rosji na temat II wojny światowej. Władimir Putin oświadczył, że na temat wydarzeń sprzed 70 lat głoszone są "cyniczne kłamstwa", a celem takich działań jest osłabienie moralnego autorytetu współczesnej Rosji. - Dzisiaj niestety widzimy nie tylko próby przeinaczenia, wypaczenia wydarzeń tej wojny, ale i cyniczne nieskrywane kłamstwa, bezczelne oczernianie całego pokolenia ludzi, którzy praktycznie wszystko oddali temu zwycięstwu - oświadczył Putin.
Merkel, Cameron, Tusk, Komorowski nie jadą do Moskwy
Putin brał udział w posiedzeniu komitetu organizacyjnego obchodów 70. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Wiadomo już, że zaproszenie na te uroczystości nie zostało przyjęte przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel, szefa brytyjskiego rządu Davida Camerona oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Do stolicy Rosji nie wybiera się 9 maja także prezydent Bronisław Komorowski.
Kreml wzbudza atmosferę tęsknoty za czasami minionymi
Zdaniem szefa MSZ wypowiedź Putina wpisuje się w pewną atmosferę wytwarzaną w Rosji. - To jest element propagandy rosyjskiej i polityki historycznej, która wpisuje się w polityczne zamówienia i tworzenie atmosfery w Rosji (...) tęsknoty za minionymi czasami. Tego, żeby pokazać, że kiedy Rosja była mocarstwem, kiedy wpływała na losy świata, wtedy i w świecie był porządek i sytuacja była normalna - podkreślił w TVN24.
Grzegorz Schetyna ocenił, że "z taką narracją historyczną w Rosji mamy do czynienia od dobrych kilku miesięcy". Zdaniem ministra, jest ona wykorzystywana również w propagandzie nie tylko rosyjskojęzycznych mediów.
- Zawsze mówiłem o tym, żeby historię oddzielać od polityki, a politykę historyczną wpisywać w prawdziwy kontekst zdarzeń. Polityka jest czymś twardym, nie łączyłbym jej z historią. Będziemy mówić prawdę o historii i będziemy tworzyć i robić skuteczną politykę - zapewnił Schetyna.
Putin tworzy atmosferę zagrożenia
Szef polskiej dyplomacji ostro zareagował także na zarzuty Putina, że w Polsce byli szkoleni bojówkarze z Ukrainy. - To jest absurdem. I to wszystko jest (...) kłamstwem, ale wpisane w propagandę i tak naprawdę adresowane nie na zewnątrz, bo możemy się tylko z politowaniem uśmiechać, słysząc te komentarze, ale jest skierowane do wewnątrz, do budowania takiego przekonania, że Rosja jest zagrożona, że musi walczyć o siebie, o swoją przyszłość, o swoje wartości, o prawdę historyczną. To wszystko temu ma służyć. Ale to czysta polityka - zaznaczył Schetyna.
Minister zapewnił, że resort analizuje, czy polskie stanowisko w tej sprawie uczynić jeszcze bardziej oficjalnym. - Polska polityka i polska narracja musi być skuteczna, celna, ale musi być postawiona obok tego. Trudno polemizować cały czas z tak ewidentnym kłamstwem. Mówimy o tym, żeby prowadzić własną narrację i pokazywać własne argumenty - podkreślił.
Putin chce zastraszyć południe Europy?
Schetyna odniósł się też do informacji podanych przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej w sprawie przerzucenia do obwodu kaliningradzkiego rakiet balistycznych Iskander-M (w kodzie NATO - SS-26 Stone).
Według Schetyny jest to na razie informacja prasowa. - Uważam, że to jest tworzenie atmosfery przed jutrzejszym szczytem Rady Europejskiej, że informacja o tych manewrach, które są wzdłuż granicy fińskiej, ale także krajów bałtyckich i Ukrainy - to jest tworzenie takich sygnałów, które pokazują, że w Europie jest zagrożenie, że sytuacja nie jest stabilna. I to jest adresowane do krajów, które nie leżą tutaj, w środkowej czy we wschodniej Europie, ale na południu czy na zachodzie i patrzą na to z oddali i nie wiedzą, co tutaj dokładnie się dzieje - ocenił minister.
TVN24/x-news
REKLAMA
Grzegorz Schetyna był również pytany o sprawę polskiego konsulatu w Petersburgu. - Jest decyzja sądu. Rosyjski MSZ (...) mówi, że to ich nie dotyczy, że oni o tej sprawie nie wiedzą, że to jest kwestia władz Petersburga. Co jest oczywiście nieprawdą - podkreślił.
MSZ ostro odpowiada Rosji: placówki konsularne są nietykalne>>>
Na początku lutego Sąd Arbitrażowy Petersburga i Obwodu Leningradzkiego nakazał Konsulatowi Generalnemu RP zwolnienie użytkowanej przezeń nieruchomości i uregulowanie zadłużenia w wysokości 74,3 mln rubli (1,1 mln dolarów) z tytułu wynajmu. We wtorek sąd w Petersburgu wydał list egzekucyjny pozwalający na zaangażowanie komorników do eksmisji za długi Konsulatu Generalnego RP z zajmowanej przezeń nieruchomości w tym mieście. Nie oznacza to automatycznego wezwania komorników.
Będzie reakcja Polski na działania Rosji?
- Jeżeli Rosjanie będą naliczać i w ten sposób prowadzić te postępowania, to (...) otrzymają taką samą wersję z polskiej strony. Zaległości rosyjskie(...) są dużo, dużo większe niż polskiego konsulatu w Petersburgu - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Zgodnie z Konwencją wiedeńską o stosunkach konsularnych placówki konsularne są nietykalne, dlatego - jak podkreśla MSZ - Polska nie uznała wyroku Sądu Arbitrażowego Petersburga i Obwodu Leningradzkiego, który nakazał zwolnienie nieruchomości zajmowanej przez polski konsulat w Sankt Petersburgu.
PAP/asop
REKLAMA