Zderzenie pociągów na Słowacji. Szef kolei opisał, jak doszło do wypadku
Słowacki rząd na nadzwyczajnym posiedzeniu omówi w poniedziałek przyczyny wypadku kolejowego pod Bratysławą. Szef słowackich kolei opisał, jak doszło do wypadku. Okazało się, że jeden z pociągów minął czerwony sygnał na semaforze. W wyniku zderzenia dwóch składów rannych zostało kilkadziesiąt osób, z czego osiemnaście trafiło do szpitali.
2025-11-10, 06:34
Wypadek kolejowy na Słowacji
Do wypadku doszło w niedzielę wieczorem w okolicy stacji Pezinok, na głównym szlaku kolejowym pomiędzy Bratysławą i Koszycami. W obu pociągach podróżowało łącznie około ośmiuset osób. Byli to głównie studenci wracający po weekendzie na bratysławskie uczelnie.
Dyrektor słowackich kolei Ivan Bednárik opisał, jak doszło do wypadku. - Jeden ze składów znalazł się w miejscu, gdzie nie powinno go być - poinformował Bednárik. - Odjeżdżając ze stacji minął czerwony sygnał na semaforze, po czym został uderzony od tyłu przez pociąg pospieszny jadący z prędkością stu kilometrów na godzinę. Nie wiemy jeszcze, czy doszło do awarii technicznej, czy zawiódł człowiek - dodał.
Wstępnymi ustaleniami po kolejnej w ciągu zaledwie miesiąca katastrofie kolejowej na Słowacji zajmie się w poniedziałek rząd. W połowie października na wschodzie kraju, w gminie Jablonov, doszło do czołowego zderzenia dwóch składów. Rannych zostało wówczas prawie siedemdziesiąt osób.
Źródło: Polskie Radio