Jemen: rebelianci zaatakują miasto, do którego uciekł prezydent?
W Jemenie trwa walka o władzę między prezydentem Abdem Rabbuhem Mansurem Hadim a szyickim ugrupowaniem Huti, które jest sprzymierzone z byłym przywódcą Alim Abdem Allahem Salihem.
2015-03-22, 11:51
Ali Abd Allah Salih rządził Jemenem przez 22 lata. Stanowisko stracił w 2012 roku w wyniku rewolty społecznej. Nowym szefem państwa został Abd Rabbuh Mansur Hadi. W styczniu 2015 roku doszło do ofensywy Huti na Sanę. Rebelianci wymusili na Hadim deklarację zrzeczenia się prezydentury. W efekcie prezydent uciekł ze stolicy do Adenu.
Od czwartku pałac prezydencki w Adenie jest ostrzeliwany przez niezidentyfikowane samoloty. Jak podała w niedzielę agencja EFE, w kierunku miasta jedzie konwój składający się z czołgów i wojskowych ciężarówek.
Do obrony Adenu przygotowują się żołnierze wierni szefowi państwa a także członkowie lokalnych plemion - przekazały źródła w siłach bezpieczeństwa i wojsku. Na południu i zachodzie miasta rozmieszczono żołnierzy i ok. 40 czołgów.
Huti są wspierani przez szyicki Iran, a Hadi przez kraje Zatoki Perskiej, w tym sunnicką Arabię Saudyjską.
Rebelianci zajęli lotnisko
W niedzielę rebelianci zajęli lotnisko w Taizzie, trzecim co do wielkości mieście Jemenu. Teren lotniska okupuje ok. 300 Huti i żołnierzy. Dodatkowe oddziały jadą już w kierunku Taizzu z oddalonej o ok. 250 km na północ Sany.
Bojownicy Huti patrolują niektóre dzielnice Taizzu. Utworzyli też punkty kontrolne w Nakil al-Ibel i al-Rahidzie, dwóch miejscowościach oddalonych odpowiednio o 30 i 80 km na południe od miasta.
Specjalne posiedzenie RB ONZ
W niedzielę o godz. 20 czasu polskiego rozpocznie się specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych poświęcone zaostrzającemu się kryzysowi w Jemenie. Do spotkania dojdzie na wniosek Jordanii.
O uchwalenie rezolucji w sprawie Jemenu zwrócił się do RB ONZ Hadi. W specjalnym liście jemeński prezydent zaapelował o "pilną interwencję wszelkimi dostępnymi metodami, aby powstrzymać agresję obliczoną na podkopanie pełnoprawnej władzy, podział Jemenu oraz zniszczenie pokoju i stabilności".
Hadi liczy na to, że rezolucja "podziała odstraszająco na milicje Huti i ich sojuszników, powstrzyma ich agresję na prowincje, szczególnie na miasto Aden oraz wesprze legalną władzę w kraju".
Cytowane przez Reutera źródła dyplomatyczne podały, że obecnie ustalana jest treść oświadczenia, jakie Rada mogłaby przyjąć w niedzielę.
PAP, kk
REKLAMA