Primera Division: były i obecny prezes Barcelony na celowniku prokuratury
Dobre nastroje w Barcelonie po zwycięskim El Clasico mogą zostać przerwane. Były prezes klubu - Sandro Rosell - oraz aktualnie pełniący tę funkcję Josep Bartomeu, mogą znaleźć się w dużych kłopotach po tym, jak prokuratura oskarżyła ich o oszustwa podatkowe, których mieli dopuścić się przy transferze Neymara.
2015-03-24, 12:25
Mimo, że od transferu Neymara do Barcelony minęły już prawie dwa lata, wciąż budzi on wiele kontrowersji i może wpędzić klub w duże problemy.
Byłego i obecnego prezesa "Dumy Katalonii” oskarżono o oszustwa podatkowe. Sandro Rosell w styczniu ubiegłego roku zrezygnował z funkcji, a na stanowisku zastąpić go ówczesny wiceprezes, Josep Bartomeu.
- Nie chcę, aby niesprawiedliwy atak wpłynął negatywnie na wizerunek klubu i dlatego myślę, że mój etap pracy w Barcelonie dobiegł końca - mówił Rosell na konferencji prasowej po nadzwyczajnym posiedzeniu władz klubu, które poprzedziło jego odejście.
Barcelona nie przyznawała się do tego, by kwota, którą zapłaciła za Neymara, została zaniżona. Oficjalnie Brazylijczyk kosztował 57,1 miliona euro. Prokuratura podejrzewa jednak, że "Duma Katalonii" zapłaciła za zawodnika znacznie więcej, a co za tym idzie, zaniżyła podatek.
REKLAMA
Hiszpański wymiar sprawiedliwości żąda kary dwóch lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności dla Josepa Marii Bartomeu. W przypadku Sandro Rosella dochodzą jeszcze zarzuty o niegospodarność i defraudację pieniędzy, grozi mu aż siedem lat i trzy miesiące więzienia. Oprócz tego Barcelona miałaby zapłacić wysoką grzywnę (nawet kilkadziesiąt milionów euro).
Josep Bartomeu w poniedziałkowym oświadczeniu mówił o "wielkiej niesprawiedliwości", zapewniał też, że jest niewinny i zamierza wystartować w kolejnych wyborach na prezesa klubu.
Jeśli sędzia Pablo Ruz zgodzi się ze zarzutami stawianymi obu mężczyznom, Bartomeu i Rosell znajdą się w olbrzymich kłopotach.
REKLAMA
Źródło: RUPTLY/x-news
ps,
REKLAMA