Marsz ateistów przeszedł w Warszawie. Rekonstrukcja egzekucji

Marsz ateistów przeszedł w Warszawie Krakowskim Przedmieściem spod pomnika Mikołaja Kopernika na rynek starego miasta.

2015-03-28, 16:50

Marsz ateistów przeszedł w Warszawie. Rekonstrukcja egzekucji
Rekwizyt wykorzystany do rekonstrukcji egzekucji Kazimierza Łyszczyńskiego - księga, za napisanie której zginął. . Foto: facebook/Koalicja Ateistyczna

Posłuchaj

Marsz ateistów w Warszawie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Uczestnicy marszu nieśli transparenty z napisami: "Chrzest to przestępstwo" oraz "Artykuł 196 to święta inkwizycja" (Art. 196 Kodeksu karnego stanowi: Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2).

Organizatorzy podczas marszu zrekonstruowali egzekucję Kazimierza Łyszczyńskiego sprzed ponad 300 lat, żeby przypomnieć o prawach ateistów. Szlachcic i filozof, Kazimierz Łyszczyński został skazany za publikację pracy "O nieistnieniu Boga". Jedyny egzemplarz traktatu został spalony na Rynku, kilka fragmentów pracy ocalało w mowie oskarżyciela, poglądy Łyszczyńskiego udało się częściowo odtworzyć także na podstawie relacji, listów i dokumentów.

Jarosław Kowal powiedział Polskiemu Radiu, że o takich faktach z przeszłości trzeba ciągle przypominać, bo Polacy myślą, że ateizm przyszedł na bagnetach wraz z komunizmem, a to, w jego przekonaniu, "idea bardzo stara i cecha ludzi myślących".

W rolę Łyszczyńskiego wcieliła się nauczycielka z województwa opolskiego, Grażyna Juszczyk, która w ubiegłym roku zdjęła krzyż wiszący w pokoju nauczycielskim.

REKLAMA

- Polska szkoła publiczna, choć państwo zgodziło się na organizowanie w niej lekcji religii, nie jest katolicka, tylko świecka (...) Musimy sprzeciwiać się tej agresywnej ekspansji Kościoła katolickiego i tym politykom, którzy Kościołowi ulegają, w przeciwnym razie któregoś dnia obudzimy się w państwie totalitarnym - przekonywała. Zachęcała też do poparcia obywatelskiego projektu noweli ustawy o systemie oświaty, który zakłada zniesienie finansowania nauczania religii z budżetu państwa. W trakcie marszu można było podpisać się pod tym projektem.

W rekonstrukcji kaźni uczestniczyli m.in. zakapturzony "zakonnik" z krucyfiksem, "biskupi" z pastorałami, "kat" w czerwonym kapturze, "zakonnice" i inne osoby w strojach z epoki. Juszczyk przebrana była w zgrzebny wór, a ręce miała skute kajdanami. Na rynku Starego Miasta odczytano zarzuty wobec negującego istnienie Boga Łyszczyńskiego, postanowienie o podziale dóbr po straconym między denuncjatora i Skarb Państwa, po czym kat symbolicznie wyrwał skazańcowi język, uciął dłoń, a potem głowę.

źródło: youtube/www.psr.org.pl

REKLAMA

Marsz próbowało zakłócić kilkunastu prawicowych aktywistów, którzy krzyczeli między innymi "Wielka Polska katolicka", "Bóg, Honor i Ojczyzna", "Wyszyńskiego pamiętamy, ateistom żyć nie damy". Na ich okrzyk: "Gdzie jest inkwizycja?", starsza kobieta uczestnicząca w marszu głośno odpowiedziała:" "Przecież idziecie". Interweniowała policja, która oddzieliła zakłócających marsz.

Współorganizator marszu, Jarosław Kowal z Koalicji Ateistycznej uważa, że działania prawicowych środowisk są wyrazem ich bezsilności wobec laicyzacji Polaków. - Polska przyłączy do krajów oświeconych Europy Zachodniej - powiedział Kowal.

Marsz był częścią Dni Ateizmu. Towarzyszy im dwudniowa, międzynarodowa konferencja w Sejmie. Ze względu na protest PiS-u słowo ateizm zostało jednak usunięte z jej nazwy i ostatecznie odbywa się ona pod hasłem "..na rzecz Wolności Sumienia, Słowa, Wyrazu Artystycznego i Nauki".

IAR/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej