Petro Poroszenko: oligarchowie próbują wprowadzić chaos na Ukrainie
Podczas gdy władze ukraińskie próbują wprowadzić w kraju porządek, oligarchowie usiłują wprowadzić w państwie chaos - oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w wywiadzie dla kanału ICTV.
2015-03-28, 20:31
Dodał, że nie będzie tolerował chaosu i opowiada się za "deoligarchizacją" kraju.
Prezydent zapewnił, że armia ukraińska nie zabija ludności cywilnej na wschodzie kraju, gdzie trwa konflikt z prorosyjskimi separatystami. Oświadczył, że to propaganda rosyjska próbuje przedstawiać wydarzenia w zniekształconej formie. - Jak przeciwdziałać kremlowskiej propagandzie - to osobny temat - dodał.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
W wywiadzie Poroszenko zapewnił też, że dymisja oligarchy Ihora Kołomojskiego ze stanowiska gubernatora obwodu dniepropietrowskiego nie oznacza konfliktu wewnątrz władzy. Powiedział, że nie dopuści do takiego konfliktu.
Kołomojski podał się do dymisji w nocy z wtorku na środę, a prezydent Poroszenko ją przyjął. Przyczyną był konflikt z władzami centralnymi, który wybuchł, gdy w ubiegłym tygodniu oligarcha zajął wraz z uzbrojonymi ludźmi siedzibę Ukrtransnafty, państwowego operatora rurociągów naftowych, ponieważ zwolniono lojalnego wobec niego szefa tego przedsiębiorstwa.
Oligarcha, którego majątek szacowany jest na 3 mld dolarów, w ubiegłym roku zaangażował się w tworzenie ochotniczych batalionów, które do dziś walczą z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju.
Walki na wschodzie Ukrainy
Bojówkarze na wschodzie Ukrainy znów używają wyrzutni rakietowych Grad. Zgodnie z porozumieniami mińskimi z połowy lutego, powinny one być wycofane z linii frontu.
REKLAMA
Z wyrzutni Grad ostrzelano ukraiński posterunek w miejscowości Nowotoszkiwka w obwodzie ługańskim. Sztab twierdzi, że nikt z wojskowych, ani z cywilów nie ucierpiał, choć bojówkarze jakoby wystrzelili aż 60 rakiet. Separatyści próbowali później bezpośrednio atakować wojskowych, ale szturm udało się odeprzeć. Oprócz tego bojówkarze ostrzeliwali Awdijiwkę i okolice Artemowska. Ogółem w nocy z piątku na sobotę zanotowano 8 takich przypadków.
Tymczasem OBWE apeluje do stron konfliktu, aby wstrzymały walki o Szyrokine pod Mariupolem. Zawieszenie broni udało się tam utrzymać tylko przez 2 dni. W miejscowości niemal na każdym domu są ślady walk.
PAP/IAR, to
REKLAMA