Niepokorny Janowicz odpadł z Miami. Gem, kłótnia, set, kłótnia, mecz
Jerzy Janowicz odpadł z turnieju w Miami. Polak po słabym meczu przegrał z Davidem Goffinem 4:6, 3:6. Porażki są jednak wpisane w zawód sportowca. To, jak się przegrywa to zupełnie inna sprawa.
2015-03-31, 13:10
Mecz z Belgiem nie zaczął się dobrze dla reprezentanta Polski. Janowicz zaczął od starty serwisu i sporej liczby niewymuszonych błędów, a kilkanaście minut później przegrywał już 2:5 z podwójnym przełamaniem.
Wówczas niespodziewanie sporo błędów zaczął popełniać Goffin. Poskutkowało to przełamaniem na korzyść Polaka, który był bliski odrobienia strat. W kluczowym momencie nie wykorzystał jednak dwóch break pointów i przegrał ostatecznie 4:6.
Drugą partię łodzianin zaczął niestety tak samo źle jak pierwszą - od przegranego "na sucho" podania. Tym razem natychmiast odrobił jednak straty. I wszystko może potoczyłoby się inaczej, ale przy stanie 3:3 Janowicz wdał się w kłótnię z sędzią spotkania. Powodem niezadowolenia Polaka był net.
Wymiana zdań zdekoncentrowała Jerzego, który popełnił podwójny błąd serwisowy, a po chwili przegrał gem "na sucho".
REKLAMA
Janowicz w przerwie postanowił jednak wyjaśnić sprawę błędu sędziego. Polak zarzucił arbitrowi kłamstwo, a ten odebrał mu punkt. Do końca meczu Janowicz nie był już w stanie się skoncentrować, znów dał się przełamać i przegrał całe spotkanie 4:6, 3:6.
Kłótnie podczas spotkań z udziałem Janowicza, czy podczas konferencji prasowych zdarzały się już w przeszłości. Bohdan Tomaszewski wielokrotnie zarzucał Janowiczowi nadmierną miłość własną, zarozumiałość, brak taktu i wyczucia. Gdy Janowicz prezentował na korcie dobry tenis, dziennikarz chwalił tenisistę, jednak gdy ten, co zdarzało się wielokrotnie, przekraczał na korcie granice dobrego smaku nie szczędził słów krytyki. – Nie niepokoi mnie jego gra, tylko osobowość – mówił w Polskim Radiu w "Kronice Sportowej" dziennikarz. – On wszystko wie najlepiej – dodawał.
<<< Bohdan Tomaszewski: Janowicz potrzebuje autorytetu, który nim wstrząśnie >>>
Podczas Australian Open w 2013 - Janowicz w drugiej rundzie walczył ze sklasyfikowanym na 551. pozycji Somdevem Devvarmanem z Indii. Polak nie potrafił zapanować nad nerwami już w tie-breaku pierwszego seta. Gdy chorwacka sędzia Marija Cicak podjęła błędną - jego zdaniem - decyzję, rzucił rakietą i klęknął na korcie. Krzyczał po angielsku: "Ile jeszcze razy?! Powiedz, ile jeszcze razy nie zauważysz piłki?!". Po przegranej partii wciąż nie mógł się pogodzić z całą sytuacją i głośno dyskutował z arbitrem. Po zakończonym meczu (wygrał w pięciu setach) Janowicz nie miał sobie nic do zarzucenia - twierdził, że nie powiedział nic obraźliwego i nie przepraszał za swoje zachowanie.
REKLAMA
To nie jedyny przypadek, kiedy Janowicz prezentował swój temperament. Więcej o zachowaniu tenisisty >>> Jerzy Janowicz - niesforny przeciętniak, który uważa się za gwiazdę?
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA