Puchar Polski: Podbeskidzie gościnne dla Legii Warszawa. Mistrz Polski blisko finału
Legia Warszawa pewnie wygrała 4:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w półfinałowym meczu Pucharu Polski. Piłkarze Henninga Berga mają solidną zaliczkę przed rewanżem i są bardzo blisko finału rozgrywek.
2015-04-01, 22:50
Posłuchaj
Legia Warszawa pewnie wyszła na pierwszą połowę spotkania, po piłkarzach Henninga Berga widać było, że ani myślą zlekceważyć rywala. Porażka Lecha Poznań w Stargardzie na pewno była dla nich przestrogą przed podobnym zachowaniem.
Drugoligowiec w finale? Lech upokorzony
Mistrz Polski kontrolował grę, stworzył kilka dobrych sytuacji do tego, by trafić do siatki Richarda Zajaca. Stało się to w 24. minucie, przy dużym udziale bramkarza gospodarzy środowego spotkania. Michał Masłowski chciał pokonać słowackiego bramkarza strzałem sprzed pola karnego, jednak strzał nie był udany. Piłka jednak odbiła się od nierówności murawy i przeleciała obok interweniującego Zajaca. Było to pierwsze trafienie Masłowskiego od czasu przejścia do Legii Warszawa z Zawiszy Bydgoszcz.
Legia wciąż była w uderzeniu, Podbeskidzie bezskutecznie szukało sposobu na stworzenie sobie sytuacji do wyrównania.
W 30. minucie padła druga bramka dla gości. Dośrodkowanie Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego świetnym strzałem głową wykończył Ivica Vrdoljak, nie dając bramkarzowi "Górali" żadnych szans na interwencję.
Podbeskidzie próbowało zmniejszyć stratę jeszcze przed przerwą, obrona Legii była jednak szczelna. Wymarzona okazja do strzelenia bramki kontaktowej nadarzyła się w drugiej połowie meczu, w 56. minucie Marek Saganowski blokował strzał sprzed pola karnego ręką i sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Kuciak stanął jednak na wysokości zadania i obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Deję.
REKLAMA
W 71. minucie świetną indywidualną akcją popisał się Michał Kucharczyk, który wyprowadził piłkę z własnej połowy, przebiegł z nią pod pole karne gospodarzy i mocnym strzałem nie dał szans Zajacowi. Choć piłkarze Leszka Ojrzyńskiego pokazywali już w tym sezonie, że potrafią odrabiać straty i grają do końca, 3 bramki przewagi Legii świadczyło o deklasacji w tym spotkaniu.
Legia miała kolejne szanse na to, by powiększyć rozmiary wygranej, jednak Marek Saganowski zmarnował dwie świetne sytuacje. Zemściło się to bramką Korzyma w 84. minucie, ale chwilę później wprowadzony na boisko Jakub Kosecki sprawił, że trzybramkowa przewaga Legii znów była aktualna. I warszawiacy zabrali taką zaliczkę do stolicy. Wydaje się, że rewanż będzie dla Legii jedynie formalnością, a finał Pucharu Polski stoi przed piłkarzami Legii Warszawa otworem.
Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): To dwumecz, w którym na razie wysoko przegrywamy. Gratuluję Legii za to, że tak nas wypunktowała; nieźle grała w piłkę. Grając z Legią nie możemy popełniać takich błędów. Pierwsza bramka wpadła pechowo. To był strzał, który można było złapać "w dwa palce", a jednak piłka zmieniła kierunek. Druga bramka po stałym fragmencie gry, gdzie praktycznie żaden nasz zawodnik nie wyskoczył, a Vrdoljak był sam. Grając z mistrzem Polski nie można tak postępować. Mieliśmy bardzo dobrą sytuację na kontakt, ale nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Bramka na 1:3 nic nam już potem nie dała. W Warszawie pewnie będzie ciężko, ale trzeba się wykazać profesjonalizmem i zagrać lepiej.
REKLAMA
Henning Berg (trener Legii Warszawa): Po zwycięstwie zawsze jesteśmy szczęśliwi. Był to dla nas dobry mecz. Strzeliliśmy kilka pięknych goli, a Dusan Kuciak obronił rzut karny. To połowa drogi do finału PP. Druga część dopiero przed nami.
Źródło: Press Focus/x-news
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:4 (0:2)
Rewanż odbędzie się 8 kwietnia w Warszawie.
REKLAMA
Bramki: 0:1 Michał Masłowski (24), 0:2 Ivica Vrdoljak (30-głową), 0:3 Michał Kucharczyk (71), 1:3 Maciej Korzym (84), 1:4 Jakub Kosecki (87).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Michał Masłowski, Marek Saganowski.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 5 864.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Adam Pazio, Gracjan Horoszkiewicz, Pavol Stano, Kristian Kolcak, Piotr Tomasik - Dariusz Kołodziej (46. Anton Sloboda), Adam Deja (67. Robert Demjan), Artur Lenartowski - Damian Chmiel (46. Piotr Malinowski) - Maciej Korzym.
REKLAMA
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski - Guilherme Costa (75. Jakub Kosecki), Ivica Vrdoljak, Michał Masłowski (79. Dominik Furman), Tomasz Jodłowiec (79. Helio Pinto), Michał Kucharczyk - Marek Saganowski.
ps
REKLAMA