Jak zwiększyć współpracę gospodarczą między Polską a Litwą
Zmiana stosunków politycznych łączących Litwę i Polskę, w tym większa współpraca polityczna i gospodarcza – to najważniejsze warunki konieczne do tego, aby zwiększyły się stosunki gospodarcze między naszymi krajami, mówi w Polskim Radiu, Czesław Okinczyc, litewski prawnik, adwokat, działacz polskiej mniejszości narodowej na Litwie, prezes radia „Znad Wilii”.
2015-04-05, 09:16
Posłuchaj
─ Zmusza nas do tego sytuacja geopolityczna, znajdujemy się w obliczu dużego zagrożenia ze strony Rosji - podkreśla Okinczyc.
Jak zauważa, tak strona polska jak i litewska zaczęły współpracować w nowym formacie. ─ Powinny znowu działać komitety prezydenckie, zacząć się spotykać komisje rządowe i zespoły międzyparlamentarne – mówi Okinczyc.
Przypomina, że był okres między naszymi państwami, w którym podkreślano, że dopóki prawa mniejszości polskiej na Litwie nie zostaną zagwarantowane, współpraca będzie zawieszona. ─ To była zła decyzja, mówi Okinczyc. Jak podkreśla polityka tzw. szlabanu ze strony polski nie dała efektu, a wręcz zmniejszyła stan posiadania Polski na Litwie.
Jak jednak zaznacza, nie oznacza to, że o sprawach mniejszości polskiej na Litwie trzeba milczeć, czy zapominać, należy o nich mówić.
REKLAMA
Jak zauważa, sprawy nawiązania dobrych stosunków gospodarczych nie ułatwia postawa polskiej partii w Sejmie litewskim, Akcji Polskiej Polaków na Litwie, która w ostatnim czasie zaczęła wykazywać sympatie prorosyjskie w kontekście konfliktu ukraińskiego. ─To ma bardzo zły wpływ na wizerunek Polaków na Litwie. Oby ta sytuacja się zmieniła – podkreśla Olinczyc.
Mówiąc o stosunkach gospodarczych Okinczyc podkreśla, że dla większości przedsiębiorców litewskich, bardzo aktywnych i pomysłowych, polski rynek jest bardzo ważny. Ich zainteresowanie polskim rynkiem spotyka się z bardzo dobrym odzewem polskiego biznesu.
Szczególnie dotyczy to takich branż jak sektor spożywczy, logistyki, branża ciepłownicza, informatyczna. Litewskie inwestycje mogą pojawić się najpierw w pasie przygranicznym a później dalej, w głębi Polski.
Robert Lidke, jk
REKLAMA
REKLAMA