Poniedziałek Wielkanocny, czyli śmigus-dyngus. Bawmy się z rozsądkiem i umiarem

Dziś w ruch pójdą wiaderka i pistolety na wodę, bo przecież Poniedziałek Wielkanocny to tzw. lany poniedziałek. Będziemy się polewać wodą, ale dawniej można było też dostać wierzbowymi witkami. Tymczasem, policja apeluje o zachowanie umiaru w czasie dzisiejszych zabaw.

2015-04-06, 06:50

Poniedziałek Wielkanocny, czyli śmigus-dyngus. Bawmy się z rozsądkiem i umiarem
. Foto: fot. sxc.hu/public domain

Posłuchaj

Jakie tradycje wiążą się z śmigusem-dyngusem? Relacja Michała Dydlińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Poniedziałek Wielkanocny to drugi dzień uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Najważniejsze kościelne święta katolicy obchodzą przez dwa dni. Tak jest z Bożym Narodzeniem i tak jest z Wielkanocą. W Kalendarzu Kościelnym te wydarzenia świętuje się nawet przez osiem dni.
- Chodzi o to, aby móc lepiej zrozumieć i cieszyć się faktem Zmartwychwstania Chrystusa - mówi ksiądz Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej.
Duchowny wyjaśnia, że gdy Jezus Zmartwychwstał, mieszkańcy Jerozolimy pytali: "Co się stało?".

- Zastanawiali się, czy rzeczywiście pokonał On grzech i śmierć, o czym mówi Pismo Święte, czy może apostołowie wykradli jego ciało - dodaje ksiądz.
Tymczasem, Jezus Zmartwychwstały zaczął się ukazywać swoim uczniom i niektórym z kobiet. O tym właśnie będą przypominać katolikom fragmenty Biblii czytane w kościołach w ten i następne dni.
Ze względu na oktawę Wielkanocy w najbliższy piątek katolików nie będzie obowiązywał post.

Ludowy wymiar święta

W Polsce Poniedziałek Wielkanocny kojarzony jest przede wszystkim z ludowym śmigusem-dyngusem. Tego dnia najpopularniejszą tradycją jest polewanie się wodą, ale w ludowej tradycji z poniedziałkiem świątecznym wiąże się wiele różnych zwyczajów.
Etnograf Aleksander Robotycki wskazuje w rozmowie z IAR, że śmigus i dyngus dawniej były zupełnie odrębnymi zwyczajami. Śmigus był albo mokry - czyli było to oblewanie się wodą - albo suchy, co oznaczało bicie wierzbowymi witkami. Dyngus natomiast miał bardzo podobny charakter do kolędowania - było to chodzenie od domu do domu i proszenie o świąteczne wiktuały. Połączeniem śmigusa i dyngusa były natomiast tak zwane dziady śmigustne, do dziś popularne na południu Polski.
Inna tradycja związana z poniedziałkiem po świętach to - jak mówi Aleksander Robotycki - wymyślanie, krótkich rymowanych wierszyków, tak zwanych przywoływek. Zazwyczaj były one skierowane do młodych, niezamężnych kobiet i opiewały ich zalety albo wytykały wady. Ten zwyczaj jest nadal obecny na przykład na Kujawach i Mazowszu.
A samo polewanie wodą, dziś raczej zwykły psikus, miało kiedyś cel przede wszystkim matrymonialny. Jeśli dziewczyna została oblana, świadczyło to o jej powodzeniu u płci przeciwnej.

Policja apeluje przede wszystkim do rodziców

Z zalotami nie można jednak przesadzać.

REKLAMA

- Nie mamy oczywiście nic przeciwko temu, by w bezpiecznym miejscu oblewać się wodą, pod warunkiem, że oblewamy się w gronie znajomych i że ci znajomi nie mają nic przeciwko temu - powiedziała Iwona Kuc z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
- Rodzice powinni uczulać swoje dzieci, że w kultywowaniu tradycji trzeba zachować umiar i że polewanie wodą powinno odbywać się w sposób kulturalny i odpowiedzialny - stwierdziła.
W ubiegłych latach dochodziło do chuligańskich wybryków - polewania wodą przechodniów, ludzi wsiadających do tramwajów. Zdarzały się przypadki oblewania wodą jadących ulicą aut czy rzucania w ludzi woreczków wypełnionych wodą.
- Trzeba pamiętać o konsekwencjach. Za chuligańskie wybryki grozi grzywna. Zniszczenie mienia, naruszenie nietykalności cielesnej czy doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu może wiązać się z poważniejszymi konsekwencjami, nawet karą więzienia - dodała Kuc.
Policja zwraca uwagę na to, jak niebezpieczne jest polewanie się wodą w pobliżu ulic lub dróg. - Bardzo często dzieci w ferworze zabawy wybiegają na jezdnię, narażając się tym samym na poważne niebezpieczeństwo. Zdarzają się też przypadki polewania z poboczy samochodów, oczywiście może to doprowadzić do wypadku - podkreśliła.

Śmigusowym szaleństwom niestety nie będzie sprzyjać pogoda. Synoptycy zapowiadają niskie temperatury i opady deszczu.

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej