Dżochar Carnajew winny przeprowadzenia zamachu na mecie maratonu w Bostonie
Dżochar Carnajew jest winny - tak jednogłośnie uznała ława przysięgłych. 21-latek był oskarżony o przeprowadzenie 15 kwietnia 2013 roku w Bostonie zamachu, w którym zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Grozi mu kara śmierci.
2015-04-08, 20:30
Podczas trwającego od początku stycznia procesu obrońcy nie kwestionowali, że Dżochar Carnajew zdetonował bombę na mecie bostońskiego maratonu. Przekonywali jednak, że działał pod wpływem starszego brata Tamerlana, który zginął później w strzelaninie z policją.
Prokuratorzy federalni dowodzili, że Dżochar Carnajew też miał radykalne poglądy i że z pełną świadomością brał udział w zamachu. Według prokuratury Carnajew obrał za cel niewinnych ludzi, ponieważ chciał sterroryzować USA w dniu, kiedy oczy świata zwrócone były na Boston i odbywający się w nim maraton. Współpracował z bratem z myślą o przeprowadzeniu "skoordynowanego ataku w celu zmaksymalizowania terroru".
źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Oskarżonemu postawiono łącznie 30 zarzutów - dotyczących zabójstwa trzech osób i spowodowania obrażeń u 264 za pomocą ładunków wybuchowych domowej roboty na mecie maratonu bostońskiego, a także zabójstwa oficera policji podczas pościgu za nim i jego 26-letnim bratem. Ława przysięgłych uznała go za winnego wszystkich 30 zarzutów. Podczas odczytywania werdyktu ławy, Carnajew nie okazał żadnych emocji.
Wymiar kary zostanie ogłoszony w terminie późniejszym, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Dwunastoosobowa ława przysięgłych będzie teraz musiała podjąć decyzję, czy skazać go na śmierć czy na dożywocie bez prawa do zwolnienia warunkowego. Ława składa się z siedmiu kobiet i pięciu mężczyzn. Są wśród nich: student, malarz pokojowy, kontroler lotów i bezrobotny. Jest też 6 "rezerwowych" ławników. Wybrano ich spośród 1300 osób.
Zamach w Bostonie był najbardziej krwawym atakiem terrorystyczny w Stanach Zjednoczonych od 11 września 2001 roku. Bracia Carnajewowie, z pochodzenia Czeczeni, od wielu lat mieszkali w Stanach Zjednoczonych.
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA