Wojna domowa w Libanie - ćwierć wieku walk

Przez 25 lat państwo cedrowego drzewa znajdowało się w stanie wszechogarniającego chaosu. Kraj był wrzącym kotłem, w którym wszyscy walczyli ze wszystkimi. Ucierpiały setki tysięcy ludzi.

2018-04-13, 06:00

Wojna domowa w Libanie - ćwierć wieku walk
Eksplozja w budynku Marine Corps w Bejrucie , Liban na 23 października 1983. Foto: Wikimedia Commons/dp

Posłuchaj

W Bejrucie i na Bliskim Wschodzie - walki pomiędzy Palestyńczykami a prawicową Falangą Libańską w Bejrucie -korespondencja radia amerykańskiego w magazynie "7 dni w kraju i na świecie" (25.05.1975)
+
Dodaj do playlisty

13 kwietnia 1975 rozpoczęła się trwająca 25 lat wojna domowa w Libanie. Wskutek działań śmierć poniosło 800 tys. ludzi, a 700 tys. musiało opuścić kraj.

Przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne

Liban był państwem, w którym obok siebie mieszkali chrześcijanie i muzułmanie. Na podstawie spisu ludności z 1932, wedle którego w kraju większość stanowili przedstawiciele tej pierwszej grupy, opracowany został system polityczny.

- Prezydentem mógł być tylko chrześcijanin maronita (ortodoksyjny, ale uznawany przez Watykan, odłam uznający - przyp. red.), premierem muzułmanin sunnita, a przewodniczącym parlamentu muzułmanin szyita - wyjaśniał orientalista dr Ryszard Widłaszewski w audycji Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku".

W latach siedemdziesiątych sytuacja demograficzna w państwie wyglądała zgoła przeciwnie, lecz chrześcijanie nie dopuszczali do przeprowadzenia kolejnego spisu powszechnego w obawie przed utratą władzy.

REKLAMA

Na dodatek Liban został wciągnięty w konflikt izraelsko-palestyński: na południe kraju zaczęli napływać uchodźcy z Palestyny, z których wielu było bojownikami Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Utworzyli oni na południu Libanu własne struktury państwowe i organizowali wypady na terytorium  Izraela. To spowodowało ataki Tel-Awiwu na ziemie północnego sąsiada.

- To było państwo w państwie - komentuje sytuację w południowym Libanie dr Ryszard Widłaszewski.

Kocioł libański

Napływ walczących Palestyńczyków zaktywizował zarówno odczuwającą zagrożenie chrześcijańską Falangę Libańską, jak i sympatyzujący z uchodźcami Ruch Narodowy. Starcia między stronnictwami objęły cały kraj. Chrześcijański prezydent Sulejman Farandżiji był zmuszony apelować o pomoc do Ligii Państw Arabskich.

Prośbę wykorzystał prezydent Hafiz al-Asad, który wprowadził do wschodniego Libanu wojska syryjskie 1 sierpnia 1975, wspierając szyitów (sunnici popierali Palestyńczyków). W 1978 roku, w odpowiedzi na atak terrorystyczny przeprowadzony przez bojowników OWP w pobliżu Tel-Awiwu Izrael wprowadził wojska okupacyjne na południe Libanu. Liban przypominał wrzący kocioł, w którym wszyscy walczyli ze wszystkimi. W sumie w walkach brało udział ponad 20 stronnictw.

REKLAMA

Liban - kraj, który nie zaznał pokoju

Dzięki mediacji Ligii Arabskiej udało się opracować Kartę Zgody Narodowej w 1990 roku, która gwarantowała większą władzę dla muzułmańskiej części społeczeństwa. Walki zaczęły stopniowo wygasać. 24 grudnia 1990 r. powstał rząd jedności narodowej z prosyryjskim sunnitą Umarem al-Karamim na czele.

Skutki wojny były fatalne. Kraj był doszczętnie zniszczony, a gospodarka, która przed wojną była jedną z najprężniejszych w regionie, całkowicie się załamała. Wyniszczony i słaby Liban na 30 lat dostał się pod okupację syryjską. Ta zakończyła się w 2005 roku.  Z terenu południowego Libanu Izrael atakowany był przez szyicki Hezbollah, co doprowadziło do wojny w 2006 roku. W latach 2011-2014 przez kraj przeszła fala protestów związana z wojną domową w Syrii. Obecnie na Liban czyha kolejne zagrożenie - Państwo Islamskie.

Posłuchaj korespondencji Polskiego Radia o sytuacji w Libanie w audycji "7 dni w kraju i na świecie".

bm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej