Mikołaj Krzysztof Radziwiłł "Sierotka" - szkodliwa gorliwość neofity
"Sierotka" był osobą niejednoznaczną. Gorliwy katolik i mecenas, którego moralność w życiu prywatnym wzbudza kontrowersje. Największy poplecznik królów na Litwie, a jednocześnie człowiek, którego decyzje godziły w interesy społeczeństwa polskiego.
2024-08-02, 05:35
475 lat temu urodził się Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany "Sierotką", marszałek wielki litewski i wojewoda wileński. Zwolennik władzy królewskiej i unii brzeskiej.
Gorliwy "Sierotka"
- Przydomek, według legendy, powstał, kiedy przechadzający się król Zygmunt August zauważył płaczące niemowlę. To był właśnie Mikołaj Radziwiłł, stąd przydomek ten był raczej ciepły i życzliwy – mówił prof. Henryk Wisner, który w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie" wcielił się w rolę oskarżyciela.
Posłuchaj
Był synem jednego z głównych protektorów protestantyzmu na Litwie, Mikołaja Radziwiłła "Czarnego". W przeciwieństwie do ojca "Sierotka" był niezwykle gorliwym katolikiem, by nie rzec: dewotą. Cechowała go typowa dla neofitów gorliwość. Choć podpisał unię lubelską, jego postawa wskazywała na duży sentyment do Litwy.
REKLAMA
- Jego litewskość i jednocześnie głęboki katolicyzm, spowodowały, że na swój sposób działał wbrew interesowi społeczeństwa i całej Rzeczpospolitej. Kiedy był w Paryżu, w poselstwie po Henryka Walezego, podtrzymywał protesty, żeby król nie zaprzysiągł zasady tolerancji wyznaniowej, co groziło wojnami religijnymi - wyjaśniał prof. Henryk Wisner.
Człowiek królów
Mikołaj Krzysztof Radziwiłł nie jest jednak postacią jednowymiarową. Współpracował z czterema królami polskimi, znany był jako największy regalista na Litwie.
- Mimo iż był zwolennikiem kandydatury Habsburgów na tron polski, gdy już się okazało, że Zygmunt III Waza zasiadł na tronie, był jego lojalnym współpracownikiem. Zachowywał się nadzwyczaj porządnie w czasie sejmu inkwizycyjnego, podczas którego bronił króla przed zarzutami kupczenia polską koroną (chodziło o ujawnione tajne projekty ugody króla z Habsburgami – przyp. red.). Był bardzo lojalny królowi podczas rokoszu Zebrzydowskiego, a co ważne: był też zwolennikiem mediacji z buntownikami – wyliczała prof. Jolanta Choińska-Mika, która wcieliła się w rolę obrońcy.
Dwie moralności
Zbudował zamek i drukarnię w Nieświeżu. Był fundatorem kościołów, klasztorów, szpitali i stypendiów dla ubogich studentów. Kontrowersje wzbudza za to natomiast jego życie prywatne, w którym nie brakowało wątpliwych moralnie wątków. Jakich? Posłuchaj sporu prof. Henryka Wisnera i prof. Jolanty Choińskiej-Miki w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie".
REKLAMA
bm
REKLAMA