Pamięci tych, którzy odeszli. "Wciąż nie wierzę, że to się stało"
Odczytanie pełnej listy nazwisk, tych którzy wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim mieli wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej w Rosji zajmuje dużo czasu. 96 osób. 96 historii pojedynczych ludzi i 96 tragedii. Pięć lat po katastrofie samolotu tu-154M pod Smoleńskiem odbyły się uroczystości rocznicowe.
2015-04-10, 21:00
Posłuchaj
To była sobota. O godz. 8:41 doszło do katastrofy.
- To okropne wydarzenie pozostawiło niepowetowaną pustkę także dla naszej Ojczyzny Polski, której brakuje i jeszcze przeze wiele lat będzie brakować tych ludzi - mówił metropolita warszawski Kazimierz Nycz w trakcie mszy za ofiary. Kardynał porównał "ofiarę smoleńską" do "ofiary Chrystusa na krzyżu". - To, co się wydarzyło w naszej ojczyźnie jest wielkim krzyżem - i nie ma innej drogi niż dołączenie go do wielkiego krzyża i spojrzenie przez ten pryzmat. To, co pozostało do wyjaśnienia, trzeba wyjaśnić, aby nie pojawiały się kolejne niejasności. Znaleźć wyjaśnienie - na tyle, na ile człowiek potrafi je przyjąć - apelował.
Nycz podkreślił, że odprawienie mszy właśnie w dolnym kościele Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie znajduje się Panteon Wielkich Polaków, w którym spoczywają także ofiary katastrofy smoleńskiej, było życzeniem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Dodał, że również wdowa po prezydencie Ryszardzie Kaczorowskim, Karolina Kaczorowska, "co roku pilnowała tej mszy świętej" i chciała w niej uczestniczyć także tym razem. - Niestety przebywa w szpitalu i jest w poważnym stanie. Chciała jednak wyrwać się dziś stamtąd, by tu być, ale okazało się to niemożliwe. Dlatego włączam ją w dzisiejszą modlitwę - dodał kardynał.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
Ryszard Kaczorowski został prezydentem na uchodźstwie zaledwie trzy dni po tym, jak Zgromadzenie Narodowe wybrało generała Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta. Insygnia II Rzeczpospolitej przekazał ponad rok później wybranemu w wolnych wyborach prezydentowi Lechowi Wałęsie. - Wiemy, że nadchodzą czasy jeszcze jednej ciężkiej próby, powinniśmy podać sobie ręce i pamiętać, że nie ma alternatywy dla nadziei - mówił wtedy.
Przy grobie Jerzego Szmajdzińskiego na warszawskim Wilanowie zebrali się przyjaciele z SLD. - Zwykło się mówić, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ale to nieprawda. Są postaci, są osobowości, których zastąpić się nie da. Jurek Szmajdziński był takim człowiekiem. Dziś z perspektywy pięciu lat czujemy to jeszcze bardziej - mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Marta Kaczyńska oddała hołd swoim rodzicom pochowanym w krypcie wawelskiej Katedry. Były kwiaty, znicze i krótka modlitwa. Przy grobowcu Lecha i Marii Kaczyńskich spotkali się również parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich Andrzej Duda - były współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a obecnie kandydat PiS w zbliżających się wyborach prezydenckich.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
- To żebyśmy o nich pamiętali, jest dziś ważnym obowiązkiem dla nas, ale także patriotycznego wychowania następnych pokoleń. Dziękuję wszystkim, którzy dziś czczą piątą rocznicę ich śmierci, tragedii pod Smoleńskiem - mówił. Wyraził też nadzieję, że Polacy będą dziś tak zjednoczeni, jak wówczas - 10 kwietnia 2010 roku i w kolejnych dniach.
Jednak, podobnie jak w minionych latach, w oficjalnych obchodach nie wziął udziału prezes PiS i brat tragicznie zmarłego prezydenta - Jarosław Kaczyński. Podczas gdy prezydent, premier oraz przedstawiciele Sejmu i Senatu a także część bliskich oddawała hołd ofiarom na wojskowym cmentarzu na Powązkach, lider PiS składał kwiaty przed Pałacem Prezydenckim. Na cmentarz pojechał dopiero po zakończeniu państwowych obchodów.
REKLAMA
Po południu - także podczas uroczystości przed Pałacem Prezydenckim, Jarosław Kaczyński apelował, by godnie uczczono pamięć zmarłego prezydenta. - Trzeba uczcić pamięć jego i jego współpracowników, nie dlatego, że zajmowali najwyższe stanowiska państwowe, ale dlatego, że mieli rację i potrafili prowadzić politykę w oparciu o te racje. Mieli odwagę prowadzić taką politykę i może dlatego dzisiaj już ich nie ma - dodał.
(źródło: Prawo i Sprawiedliwość/x-news)
Cześć zmarłym oddano także w samym Smoleńsku. Moskwę reprezentował minister transportu Maksim Sokołow, delegacji polskiego rządu przewodniczyła - minister kultury Małgorzata Omilanowska. - Czas leczy rany, na pewno koi ból, ale pustka pozostaje na zawsze. To wie każdy, kto stracił kogoś bliskiego. Takie straty są nieuleczalnie - mówiła. Symboliczna uroczystość przebiegła w honorowej asyście żołnierzy Wojska Polskiego.
REKLAMA
(źródło: TVN24/x-news)
- Przez 5 lat nie mogłem się zdecydować aby tu przyjechać, aż w końcu się przemogłem. Odważyłem się żeby to zobaczyć, jak to wygląda. Jak to się mogło stać. Jak to jest możliwe, że do czegoś takiego doszło. Po prostu nie mam słów. To jest niewyobrażalne - mówił dziennikarzom Stanisław Chrzanowski (zmarły w katastrofie gen. Franciszek Gągor był teściem jego córki).
Katastrofa smoleńska. Serwis specjalny Polskiego Radia >>>
REKLAMA
Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz apelował, by tamto tragiczne wydarzenie nie dzieliło Polaków. - W piątą rocznicę tych trudnych chwil potrzeba zadumy, modlitwy i podziękowania Bogu za dar życia tych, którzy do końca służyli swojej ojczyźnie - mówił. Jak dodał metropolita krakowski, katastrofa lotnicza w Smoleńsku wstrząsnęła całym narodem. - Śmierć wkroczyła nagle i niespodziewanie, zabierając narodowi wybitnych Polaków, którzy zginęli pełniąc swoje funkcje polityczne, społeczne, zawodowe czy duszpasterskie - powiedział.
IAR/PAP/asop
REKLAMA