Wypadek airbusa przy lądowaniu. Dodatkowe testy i szkolenia dla pilotów
Południowokoreańskie władze zapowiedziały niezwłoczną kontrolę "kompetencji" pilotów linii Asiana. 13 kwietnia na lotnisku w Hiroszimie jedna z maszyn tego przewoźnika wypadła z pasa, po tym jak przy lądowaniu zawadziła o antenę.
2015-04-16, 09:51
Posłuchaj
Kontrole obejmą pilotów latających maszynami typu A320, czyli takimi samymi jak ta, która uległa wypadkowi w Hiroszimie. Jak podała agencja Yonhap procedury sprawdzające dotyczą 489 pilotów, w większości linii Asiana Airlines.
Na polecenie władz piloci przejdą dodatkowe szkolenia w symulatorach. Wszystkie koreańskie linie zostały też wezwane do starannego przestrzegania procedur bezpieczeństwa i zaprzestania nadmiernego eksploatowania sprzętu.
13 kwietnia airbus należący do południowokoreańskiego przewoźnika, przy lądowaniu zahaczył podwoziem o ponad 6-metrową antenę. Ta utknęła między kołami maszyny, co doprowadziło do uszkodzenia lewego silnika i skrzydła samolotu. Maszyna zboczyła z drogi lądowania i wjechała w pas zieleni. Doszło do ewakuacji, podczas której - według danych przewoźnika - 18 z 73 pasażerów, odniosło niewielkie obrażenia.
REKLAMA
źródło: youtube.com
Wiadomo, że kapitan samolotu miał wylatane ponad 8200 godzin, drugi pilot ponad 1500. Piloci przechodzili niedawno szkolenia na symulatorze - pierwszy pilot pod koniec 2014 roku, drugi już w 2015 roku.
Media przypominają, że to 6 incydent z udziałem azjatyckich linii w ciągu ostatnich 13 miesięcy. W lutym maszyna ATR 72 linii Transasia krótko po starcie zahaczyła o most i wpadła do rzeki. Pilot zgłaszał problem z jednym silnikiem jednak w momencie katastrofy nie pracował również drugi. Jedna z hipotez mówi, że kapitan przez pomyłkę zamiast uszkodzonego, wyłączył sprawny silnik. Z 58 osób na pokładzie, katastrofę przeżyło 15.
REKLAMA
źródło: CNN Newsource/x-news
Dodatkowe szkolenia dla pilotów linia Asiana zapowiadała też w drugiej połowie 2013 roku. Było to konsekwencją katastrofy w San Francisco, należącego do tego przewoźnika boeinga 777. Samolot przy lądowaniu zahaczył o umocnienia brzegowe przed pasem. Odpadł ogon, a górna część kadłuba została całkowicie zniszczona. Samolot się zapalił. Na pokładzie było 307 ludzi. W wypadku zginęły 3 osoby, a ponad 180 trafiło do szpitali.
źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
IAR/Bangkok Post/fc
REKLAMA