Zbrodnie Pola Pota nadal nierozliczone
Minęło już 40 lat od objęcia władzy w Kambodży przez Czerwonych Khmerów. Szacuje się, że polityka terroru Pola Pota w latach 1975-1979 kosztowała życie niemal dwa miliony mieszkańców Demokratycznej Kampuczy.
2015-04-23, 20:52
Posłuchaj
17 kwietnia 1975 roku do stolicy kraju – Phnom Penh – wkroczyły bojówki Czerwonych Khmerów. Na czele komunistycznych ekstremistów stał Pol Pot, który dziś uznawany jest za twórcę jednego z najbardziej opresyjnych reżimów w historii. W czasie niecałych czterech lat jego rządów, w wyniku głodu, chorób i masowych egzekucji, zginęło ok. 25 procent obywateli Kambodży.
W dniu 40. rocznicy objęcia rządów przez Czerwonych Khmerów, w Kambodży nie odbyły się jednak żadne oficjalne obchody upamiętniające ofiary reżimu Pola Pota. Cześć poległym na Polach Śmierci (miejsca masowych egzekucji) oddali jedynie przedstawiciele opozycji.
W Kambodży, pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych od kliku lat działa trybunał, którego zadaniem jest osądzenie osób odpowiedzialnych za ludobójstwo. Jednak – jak wskazywała w rozmowie z Tomaszem Sajewiczem mieszkanka Kambodży, która podczas rządów Czerwonych Khmerów straciła rodziców – na kraju nadal ciążą wydarzenia sprzed czterech dekad. – Ciemne dziedzictwo tamtych czasów trwa tutaj już od niemal dwóch pokoleń – mówiła.
Działający w Phnom Penh Międzynarodowy trybunał ds. ludobójstwa dotychczas skazał zaledwie kilka osób odpowiedzialnych za zbrodnię.
REKLAMA
Gospodarzem audycji Zrozumieć Chiny był Tomasz Sajewicz.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA