"Nocne Wilki" niemile widziane w Niemczech. Dwugodzinna kontrola i nadzór policji
Grupa proputinowskich motocyklistów w niedzielę wieczorem przekroczyła granicę Niemiec. Na swoim blogu informują oni o nieprzyjaznym nastawieniu niemieckiej policji.
2015-05-04, 13:54
Posłuchaj
Ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec oświadczyły w zeszłym tygodniu, że rajd rosyjskich motocyklistów nie służy poprawie relacji niemiecko-rosyjskich. Resorty zapowiedziały, że władze niemieckie będą uważnie przyglądały się podróży i są gotowe do interwencji w przypadku, gdyby bezpieczeństwo publiczne zostało zagrożone. Strona niemiecka unieważniła wizy czołowym przedstawicielom "Nocnych Wilków", którzy wyłudzili zgodę na wjazd, podając we wnioskach do konsulatu nieprawdziwe dane.
Co najmniej trzech członków "Nocnych Wilków" nie zostało wpuszczonych do Niemiec na berlińskim lotnisku Schoenefeld. Rosja złożyła protest i domaga się wyjaśnienia od rządu niemieckiego.
Ci, którym udało się wjechać przez przejście graniczne Bad Reichenhall, wykorzystali brak kontroli granicznych. Jak podaje agencja TASS, zostali jednak później wnikliwie sprawdzeni przez niemiecką policję. Motocykliści skarżą się, że 30 policjantów z psami kontrolowało ich przez dwie godziny. "Nocnym Wilkom" umożliwiono wyruszenie w dalszą drogę, ale policjanci podążają za nimi. W nocy pilnowali hotelu, w którym zatrzymali się Rosjanie. Najbliższy cel motocyklistów to Monachium i obóz w Dachau.
Rosyjscy motocykliści chcą rajdem z Moskwy do Berlina upamiętnić 70. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej nad hitlerowskimi Niemcami. Zamierzają złożyć hołd żołnierzom radzieckim poległym w walkach o Berlin i pochowanym na cmentarzu w Treptow. Chcą też odwiedzić miejsce podpisania kapitulacji przez III Rzeszę w Karlshorst.
Zobacz serwis - II wojna światowa >>>
REKLAMA
Gruzini interweniują
Jak informują gruzińskie media, Gruzini kilkakrotnie w ciągu ostatnich dni zwrócili Rosjanom uwagę, że używane przez nich symbole nie są mile widziane w Gruzji.
Zaczęło się od awantury między gruzińskimi i rosyjskimi motocyklistami. Gospodarze domagali się, aby Rosjanie zdjęli ze swoich motorów czarno-pomarańczowe wstążeczki świętego Jerzego. Ponieważ "Nocne Wilki" upierały się, że to symbol chwały i patriotyzmu, Gruzini zerwali wstążki siłą. Aby rozdzielić zwaśnione strony interweniowała policja.
Inna grupa rosyjskich motocyklistów usłyszała od mieszkańców miasteczka Signagi, że czarno-pomarańczowe wstęgi obrażają ich uczucia patriotyczne. Przypomniano Rosjanom, że ich wojska okupują gruzińskie regiony Abchazję i Osetię Południową. Ponieważ i tym razem "Nocne Wilki" nie chciały uszanować próśb gospodarzy, również doszło do szarpaniny, która zakończyła się na posterunku.
Stanowcze działania Polski
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Na ich czele stoi Aleksiej Załdostanow, pseudonim "Chirurg". Ulubieniec prezydenta Rosji urodził się w 1963 roku na Ukrainie, w Kirowgorodzie, w rodzinie lekarzy. Od kilku lat, a szczególnie w ciągu ostatniego roku Załdostanow mocno angażuje się w polityczne projekty wspierające Władimira Putina. Wraz z "Nocnymi Wilkami" w marcu 2014 roku wzywał do przyłączenia Krymu i Donbasu do Rosji.
Władze w Warszawie nie wyraziły zgody na przejazd rosyjskich motocyklistów przez Polskę. Moskwa stwierdziła, że decyzja ta wpisuje się w "ogólny kontekst pogarszających się relacji polsko-rosyjskich przed Dniem Zwycięstwa".
Motocykliści mimo wszystko wjechali do naszego kraju indywidualnie, bo na taki przejazd wyrabiali wizy Schengen.
REKLAMA
Miejsca, w których "Nocne Wilki" spotkały się z ciepłym przyjęciem to Bratysława i Wiedeń. Lokalne grupy motocyklistów zorganizowały dla nich przyjęcia powitalne.
TASS, IAR, bk
REKLAMA