Liga Mistrzów: Lewandowski ma zgodę na grę. "Robert, nie wychodź na ten mecz"
Robert Lewandowski dostał zgodę lekarza na grę w wyjazdowym środowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów, w którym Bayern Monachium zmierzy się z Barceloną - poinformował niemiecki portal sport1.de.
2015-05-05, 10:30
Lewandowski w poniedziałek trenował po raz pierwszy w masce ochronnej, w jakiej będzie występować w najbliższych tygodniach.
U 26-letniego napastnika w poprzednim tygodniu zdiagnozowano złamanie nosa i górnej kości szczęki oraz wstrząśnienie mózgu. To efekt starcia z bramkarzem Borussii Dortmund Mitchellem Langerakiem w przegranym przez Bawarczyków półfinale Pucharu Niemiec.
Dostał zielone światło
Oczywiście wszyscy sympatycy Bayernu, piłkarze i sztab szkoleniowy mistrza Niemiec chcą, by Lewandowski znalazł się na boisku, mając świadomość tego, jak ważnym ogniwem drużyny jest Polak. Sam kapitan reprezentacji Polski od samego początku powtarzał, że zrobi wszystko, by być gotowym na mecz z "Dumą Katalonii" w półfinale Ligi Mistrzów.
>>>Lewandowski trenował. Bój się Barcelono, nadchodzi Hannibal Lecter<<<
REKLAMA
Nie można mu się dziwić - kariera piłkarza jest krótka i często zdarza się, że trudno przewidzieć to, co może w niej nastąpić.
Szansa na grę o finał Ligi Mistrzów to piłkarskie wyżyny, na które dostaje się niewielu. W przypadku drużyn na tak wysokim i (tak przynajmniej wydaje się jeszcze przed meczem) wyrównanym poziomie zawsze decydują detale. Do występu Polaka z dużym optymizmem podchodzą koledzy z Bayernu Monachium.
- Robert dobrze wyglądał na treningu, nie uskarżał się na żaden ból. To dla nas bardzo ważny piłkarz. Potrzebujemy go - powiedział Javi Martinez.
- Lewandowski podczas pojedynków zachowywał się tak jak przed kontuzją. Zrobił na nas dobre wrażenie - stwierdził Jerome Boateng.
REKLAMA
"Badanie u niedawnego lekarza klubowego Hansa-Wilhelma Müllera-Wohlfahrta trwały godzinę, ale Lewandowski dostał zielone światło. We wtorek razem z drużyną wsiądzie do samolotu do Barcelony, a w środę może zagrać na Camp Nou" - podał portal sport1.de
Źródło: DE RTL TV/x-news
Mecz podwyższonego ryzyka
Obecnie widok piłkarza, który stosuje taką ochronę, nie jest niczym nadzwyczajnym. Petr Cech przez lata wychodził na boisko w specjalnym "hełmie", który po urazie czaszki chronił jego głowę, a z czasem stał się już tylko atrybutem, który wspomagał bramkarza psychicznie.
REKLAMA
W maskach na twarzy kibice oglądali Paolo Maldiniego, Carlesa Puyola czy Fernando Torresa. W Ekstraklasie w rundzie jesiennej biegał w niej (i seryjnie strzelał gole) Kamil Wilczek. W najbliższych meczach czeka to także Grzegorza Krychowiaka, który złamał nos w meczu z Realem Madryt.
Część zawodników jest jednak zdania, że nie pozostaje to bez wpływu na to, jak zawodnik czuje się na boisku.
- Zmienia to perspektywę widzenia i nie ma się swobody. Nie byłem w stanie skupić się na meczu, cały czas miałem świadomość tego, że mam na twarzy maskę i gram z urazem. Nie wiem, czy w meczu o taką stawkę występ Lewandowskiego to dobre rozwiązanie. Mam mieszane uczucia co do tej sytuacji i przydatności zawodnika. Rywale nie będą go oszczędzać - mówił Andrzej Niedzielan.
Liga Mistrzów: Lewandowski zaprezentował maskę. "Gotowy na kolejne wyzwanie"
Przed grą w meczu z Barceloną Lewandowskiego przestrzegał Jan Tomaszewski.
REKLAMA
- Apeluję! Robert, nie wychodź na ten mecz! To niebezpieczne. Skutki mogą być opłakane - powiedział były reprezentant Polski.
Tomaszewski uważa, że grający jako napastnik Lewandowski jest najbardziej narażony na ostre pojedynki z rywalami, w tym także oczywiście walkę o górne piłki.
Wiadomo, że w takich akcjach często dochodzi do przypadkowych zderzeń i urazów, a w przypadku, w którym od kontuzji Lewandowskiego minęło tak niewiele czasu, ryzyko jest jeszcze większe. Władze Bayernu Monachium liczą jednak na to, że w Barcelonie uda się osiągnąć korzystny wynik także za sprawą Roberta Lewandowskiego.
REKLAMA
Źródło: Foto Olimpik/x-news
ps, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA