Gdańsk: zmarł 27-latek, który trafił do szpitala w głębokiej hipotermii
Nieprzytomnego mężczyznę znaleziono 29 kwietnia w lesie pod Kartuzami. 27-latek trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Miał temperaturę 22 stopni Celsjusza.
2015-05-05, 12:55
- Lekarze sześć dni walczyli o jego życie, ale jego stan zdrowia był bardzo ciężki - poinformował Polskie Radio Gdańsk dyrektor medyczny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Tomasz Stefaniak.
27-latek został podłączony do maszyny, która ogrzewała i natleniała jego krew. Lekarze próbowali go od niej odłączyć, ale serce nie podejmowało akcji. Mężczyzna przeszedł też operację, która jednak nie przełożyła się na poprawę jego stanu zdrowia.
Policja ustala dlaczego doszło do zdarzenia i co 27-latek robił w lesie. Na jego ciele nie było śladów pobicia.
Kilka miesięcy wcześniej z hipotermii udało się wyprowadzić 2-letniego Adasia, który w listopadową noc w samej piżamce wymknął się z domu. Chłopiec w chwili znalezienia miał 12,7 stopnia Celsjusza. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu spędził ponad dwa miesiące.
Do tej pory najbardziej wychłodzona dorosła osoba - kobieta ze Skandynawii - której udało się pomóc, miała prawie 14 stopni Celsjusza.
IAR, PAP, kk
REKLAMA