Jemeńscy rebelianci zaatakowali miasto w Arabii Saudyjskiej

Jemeńscy rebelianci Huti ostrzelali pociskami artyleryjskimi miejscowość Nadżran w Arabii Saudyjskiej, tuż przy granicy obu krajów. To odpowiedź na naloty koalicji dowodzonej przez saudyjskich wojskowych.

2015-05-06, 21:27

Jemeńscy rebelianci zaatakowali miasto w Arabii Saudyjskiej

W wyniku ataku na Nadżran zniszczonych zostało co najmniej 12 budynków. Ostrzał to reakcja na naloty koalicji, która pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej zwalcza antyrządowe powstanie w Jemenie.

W środę szyiccy rebelianci Huti wkroczyli do al-Tawahi - dzielnicy Adenu, która była jednym z ostatnich bastionów zwolenników prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego w tym mieście. Dostali się tam mimo nalotów koalicyjnego lotnictwa.

Niemal cały Aden w rękach szyickich rebeliantów

Mieszkańcy Adenu informują o ciężkich walkach między Huti a siłami lojalnymi wobec Hadiego, który uciekł do Arabii Saudyjskiej. W al-Tawahi znajduje się główny port Adenu, a także siedziby instytucji państwowych, w tym pałac prezydencki. Według przedstawicieli sił lojalnych wobec Hadiego pałac prezydencki w Adenie jest już w rękach Huti. Upadek al-Tawahi oznacza - zdaniem mieszkańców - że praktycznie cały Aden znalazł się pod kontrolą Huti.

Video: Jemeńscy rebelianci ostrzelali miasto w Arabii Saudyjskiej

REKLAMA

Źródło: CNN Newsource/x-news

Wcześniej informowano, że podczas walk w Adenie zginęło w środę co najmniej 80 osób, w tym wielu cywilów. 40 ofiar to uciekający przed walkami z al-Tawahi cywile, których łódź ostrzelali Huti. Pozostałe ofiary to 30 bojowników Huti i 10 lokalnych zwolenników Hadiego. Zginął m.in. dowodzący siłami lojalnymi wobec Hadiego generał Ali Naser Hadi; prezydent mianował na jego miejsce generała Saifa al-Barkiego.

Czterdzieści procent ofiar to dzieci

Naloty prowadzone przez koalicję pod wodzą sunnickiej Arabii Saudyjskiej nie zdołały powstrzymać ofensywy Huti na al-Tawahi. Koalicja rozpoczęła naloty na pozycje Huti 26 marca. Huti, popierani przez szyicki Iran i siły lojalne wobec byłego prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Saleha, zajęli znaczne terytoria, w tym stolicę kraju - Sanę.

Według danych ogłoszonych we wtorek przez ONZ od czasu rozpoczęcia nalotów w Jemenie zginęło co najmniej 646 cywilów, w tym 131 dzieci, a ok. 1,4 tys. zostało rannych.

REKLAMA

Zdaniem politologów interwencja państw Zatoki Perskiej w Jemenie jest próbą obrony pozycji saudyjskiego królestwa jako regionalnego hegemona przed rosnącymi wpływami Iranu.

CNN,PAP/mj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej