Szef NATO: Rosja może zaatakować w krótkim czasie, gromadzi siły na Ukrainie
Separatyści i Rosja zwiększyli siły militarne na granicy i na wschodzie Ukrainy, co umożliwi im "przeprowadzenie nowych ataków" w krótkim czasie - ostrzegł w poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
2015-05-11, 19:21
Posłuchaj
KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>
- W minionych tygodniach i miesiącach obserwowaliśmy bezustanne wsparcie Rosji udzielane separatystom, w postaci ciężkiego uzbrojenia, artylerii, zaawansowanych systemów broni przeciwlotniczej, szkoleń, ale także ludzi - mówił Jens Stoltenberg.
Podkreślił, że aktywność rosyjska jest wzmocniona zarówno "na granicy między Rosją a Ukrainą, jak i na wschodzie Ukrainy wraz z regularnym napływem sprzętu, czołgów, artylerii i amunicji". - Oczywiście nikt nie może powiedzieć, jakie (separatyści) mają intencje - dodał.
"Apelujemy do Rosji o wycofanie wsparcia dla separatystów, stanowiącego naruszenie porozumień z Mińska", podpisanych w lutym i przewidujących zawieszenie broni - zaznaczył szef NATO. Wezwał także Rosję do "respektowania granicy" i "wykorzystania swojego wpływu na separatystów, aby skłonić ich do przestrzegania porozumień mińskich".
Stoltenberg podkreślił też, że samo istnienie rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie jest naruszeniem porozumienia z Mińska.
Szef NATO wezwał Rosję do zaprzestania wspierania separatystów i poszanowania granicy z Ukrainą. Sytuacja na Wschodzie będzie jednym z tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu w Antalii 13 i 14 maja.
REKLAMA
Amerykański minister obrony: Rosja przygotowuje się do ataku
Amerykański minister obrony Ashton Carter w ubiegłym tygodniu twierdził, że separatyści, którzy okupują Donieck i Ługańsk, "przygotowują się na kolejną sekwencję działań militarnych sprzecznych z porozumieniami z Mińska".
Mimo formalnie obowiązującego rozejmu na wschodzie Ukrainy nadal sporadycznie dochodzi tam do działań zbrojnych. Od kwietnia 2014 roku zginęło tam ponad 6,2 tys. ludzi.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA