Ekstraklasa: od 0:2 do 3:2. Łęczna łapie oddech w Gliwicach

Piast Gliwice przegrał na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna 2:3, mimo prowadzenia 2:0, w meczu kończącym 31. kolejkę ekstraklasy. Dla gości to pierwsze zwycięstwo po serii siedmiu meczów bez wygranej.

2015-05-11, 20:50

Ekstraklasa: od 0:2 do 3:2. Łęczna łapie oddech w Gliwicach

Posłuchaj

Kamil Wilczek po meczu z Górnikiem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Niespełna dwa tygodnie wcześniej oba zespoły zmierzyły się w Łęcznej na zakończenie sezonu zasadniczego i tam 2:1 wygrali gliwiczanie.

Pierwsze pół godziny spotkania pozwoliły kibicom rozkoszować się urokami majowego popołudnia, bowiem na boisku niewiele się działo. Nieliczne próby zaskoczenia obu bramkarzy z dystansu nie przyniosły żadnego zagrożenia.

Emocje zaczęły się w 32. minucie, kiedy gospodarze objęli prowadzenie. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Łukasza Hanzela w polu karnym Górnika najwyżej wyskoczył Csaba Horvath i bramkarz gości skapitulował.

Z oczywistych powodów "rozruszało" to ataki łęcznian, ale ich strzały były niecelne. Natomiast szansę na podwyższenie wyniku miał Tomasz Podgórski, który przed bramką źle uderzył piłkę po podaniu Rubena Jurado.

REKLAMA

Gospodarze mieli wymarzony początek drugiej połowy. Kamil Wilczek został sfaulowany przez bramkarz Górnika, sędzia podyktował rzut karny, skutecznie wykorzystany przez poszkodowanego.

Nie załamało to podopiecznych trenera Jurija Szatałowa. Potrzebowali pięciu minut, by zdobyć kontaktowego gola. Do centry Miroslava Bożoka głowę "dołożył" Fiodor Cernych. 120 sekund później był już remis, bo Bożok z narożnika pola karnego precyzyjnym strzałem od słupka pokonał Jakuba Szmatułę.

Gliwiczanie po szybkim roztrwonieniu przewagi ponownie zaatakowali i kilka razy w poważnych tarapatach znalazł się Sergiusz Prusak.

Gol powinien paść jednak z drugiej strony boiska. Po dośrodkowaniu Patrika Mraza bramkarza Piasta "wspomógł" słupek, a w siatce zamiast piłki wylądował Cernych.

REKLAMA

Kluczowa dla losów spotkania okazała się decyzja trenera gości o wprowadzeniu na boisko Shpetima Hasaniego. Mimo asysty trzech rywali potrafił on oddać celny strzał, dać swojej drużynie wygraną, a około 20-osobowej grupce przyjezdnych kibiców powody do radości.

Dwie dobre sytuacje gliwiczan w doliczonym czasie nie zmieniły wyniku.

Piast Gliwice - Górnik Łęczna 2:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Csaba Horvath (32.), 2:0 Kamil Wilczek (47.-kar.), 2:1 Fiodor Cernych (52.), 2:2 Miroslav Bożok (54.), 2:3 Shpetim Hasani (79.)

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa (84. Wojciech Kędziora), Kornel Osyra, Hebert, Paweł Moskwik - Tomasz Podgórski (54. Gerard Badia), Csaba Horvath, Radosław Murawski, Łukasz Hanzel - Kamil Wilczek, Ruben Jurado (59. Konstantin Vassiljev)

REKLAMA

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Patrik Mraz, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Łukasz Mierzejewski (80. Veljko Nikitovic) - Grzegorz Bonin, Filipp Rudik, Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (90. Radosław Pruchnik), Paweł Sasin (66. Shpetim Hasani) - Fiodor Cernych

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej